Poczynania polskich klubów potrafią zaskoczyć nawet najbardziej doświadczonego kibica. Czasami wydaje się, że nasze zespoły wyłaniają swoich nowych zawodników metodą losowania albo za pomocą jakiegoś tajemniczego castingu na odległość. W niektórych przypadkach zabawa kończy się na testach, ale całkiem często dochodzi do podpisania kontraktu. A odpalony w jednym klubie zawodnik, natychmiast dostaje zaproszenie do innej drużyny.
Pamiętacie Ahmeda Ghanema Soltana? To urodzony w 1986 roku egipski piłkarz, który w sezonie 2005/2006 został Mistrzem Polski z Legią Warszawa.
Ahmed Ghanem do Warszawy został sprowadzony latem 2005 roku jako boczny obrońca. Kilka tygodni wcześniej ten zawodnik pojechał z kadrą Egiptu U-20 na Mistrzostwa Świata U-20 i wydawał się być niezłym materiałem na sportowca. Mierzący 172 centymetrów wzrostu piłkarz od razu nie przekonywał trenera Wdowczyka. Nie był jednak jedyną zagraniczną zagadką w drużynie, ponieważ równocześnie do Legii dołączył sprawiajacy problemy wychowawcze Daniel Lopes Cruz (po pół roku odszedł do "Brazylijskiej Pogoni").
19-letni wówczas Ghanem żadnych problemów nie sprawiał i całkiem szybko zaaklimatyzował się w naszym kraju, ale jego problemem okazał się być brak piłkarskich umiejętności. Egipcjanin zakończył przygodę z pierwszą drużyną "Wojskowych" po zaledwie dwóch ligowych występach, w których zdążył zaliczyć sporo kiksów.
Ahmed Ghanem w meczu Orange Ekstraklasy.
W zimie 2005/2006 Legia sprowadziła Grzegorza Bronowickiego oraz Artura Chałasa. Ahmed Ghanem stał się pośmiewiskiem Warszawy zbędny i na stałe zdegradowano go do drużyny rezerw. Liczono na cudowne przełamanie tego młodziutkiego zawodnika i postanowiono dać mu trochę pograć na niżym poziomie rozgrywkowym.
Trenerzy rezerw Legii (pierwszym szkoleniowcem tego III-ligowego wówczas zespołu był Jerzy Kraska) wiosną 2006 regularnie wystawiali Egipcjanina w pierwszym składzie. Niestety kilka lig niżej wychowanek Zamalek SC prezentował się równie tragicznie. Na początku rozmontował obronę własnej drużyny, a potem zajął się pozostałymi formacjami. Z obawy o defensywę (wprowadzał tam sporo mnóstwo chaosu), Ahmed Ghanem Soltan został więc przesunięty do pomocy. W drugiej linii stwarzał własnej bramce znacznie mniej zagrożenia, ale nadal nie stanowił pewnego punktu Legii II Warszawa. Przejawiał braki taktyczne i lubił zapuścić się tam, gdzie nie powinno go być. Dostawał jednak kolejne szanse i zaliczał kolejne występy. Kiedy już było wiadomo, że ten egzotyczny przybysz latem pożegna się z Warszawą, w rezerwach Legii zabrakłlo napastników. Skoro Ghanem przeszkadzał zarówno w obronie, jak i pomocy, to postanowiono się go pozbyć i przesunąć do linii ataku. W swoich ostatnich spotkaniach w barwach Legii (2) Warszawa, Egipcjanin wcielał się w rolę snajpera i biegał gdzieś tam z przodu. I nawet udało mu się strzelić bramkę. Z Ahmedem Ghanemem rozstano się w przyjaźni, zawodnik ten był o kilka klas za słaby na grę w naszej ekstraklasie. Ale w CV mógł sobie wpisać "Mistrzostwo Polski 2005/6"
Marcin Chmiest i Ahmed Ghanem (po prawej) w barwach Legii Warszawa.
Co się dalej działo z sympatycznym Ghanemem? Jesień sezonu 2006/7 spędził w Azerbejdżanie (w klubie o ciekawej nazwie: Gənclərbirliyi Sumqayıt), ale nawet na ligę azerską był za słaby (chociaż być może i tam występował czasami jako napastnik - zdobył w ciągu siedmiu występach jednego gola). Od wiosny 2007 grał ponownie w zespole Zamalek, gdzie szybko wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie. Były piłkarz Legii zdobył w sezonie 2007/8 Puchar Egiptu i do roku 2010 miałe pewne miejsce w składzie drużyny z Kairu (czegoś mu jednak brakowało, bo niestety nie doczekał się powołania do reprezentacji kraju). Na podstawie statystyk można wywnioskować, że Ghanem pierwszoplanową pozycję w Zamalek stracił w sezonie 2010/11 (10 spotkań) i został zmuszony do zmiany otoczenia. Przez kolejny rok były Mistrz Polski reprezentował barwy klubu Telefonat Beni Suef, ale rozegrał w nim tylko dziewięć spotkań. Od lata 2012 jest wolnym zawodnikiem i prawdopodobnie już od wielu miesięcy szuka nowego miejsca pracy.
Ahmed Ghanem do Polski powrócił pod koniec stycznia 2013. Razem z Ibrahimem Hassanem, Osamą Yehią (gral kiedyś w Orliczu Suchedniów) i Mohamedem Maharanem (w rundzie jesiennej reprezentował Jaroty Jarocin - na boiskach drugiej ligi pojawił się trzykrotnie) został zaproszony na testy w Stali Rzeszów (trzynaste miejsce w grupie wschodniej II ligi).
Egipska czwórka miała zadebiutować w barwach Stali w sparingach z JKS-em Jarosław oraz Polonią Przemyśl, ale oba mecze zostały odwołane z powodu złych warunków atmosferycznych.
Dalsze losy Ahmeda Ghanema pozostają nieznane, ale prawdopodobnie przygodę z piłką kontynuuował będzie właśnie w Polsce. Jak nie w Stali, to gdzieś indziej. Prędzej czy później ktoś go zatrudni, bo w końcu kiedyś został mistrzem Polski i nadal nie jest zawodnikiem starym. W kwietniu ten urodzony w Gizie sportowiec będzie obchodził 27. urodziny. Ile znaczy więc w CV tytuł mistrzowski? Całkiem sporo, nawet ten wywalczony siedem lat temu...
Ahmedowi Ghanemowi życzymy wszystkiego najlepszego!
Ahmed Ghanem przeciwko drużynie z Kozienic (MKS Kozienice). Legia II wygrała wtedy 2:1. Ghanem grał wtedy w pomocy, a przed nim występował... Robert Lewandowski, który w tamtym meczu podobno zmarnował dwie stuprocentowe okazje.
Ahmed Ghanem (w białej koszulce, po prawej) na ławce rezerwowych Legii Warszawa. Po lewej od Egipcjanina siedzi przyszły golkiper Evertonu - Jan Mucha, a po prawej przyszły reprezentant Polski - Jakub Rzeźniczak (rówieśnik Ghanema).
Ahmed Ghanem w 2010 roku.
Ahmed Ghanem na treningu.
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Wszystkich czytelników komentujących Nasze artykuły, prosimy o podpisywanie się pod swoimi wypowiedziami, nie używania wulgaryzmów i o brak spamowania. Zastrzegamy sobie prawo do usunięcia wybranego - niestosownego - komentarza.
Redakcja.