25 stycznia 2013

Moussa Sissoko w Newcastle! Rewolucja (Francuska) w NUFC!


Newcastle ogarnął prawdziwy zakupowy szał. Przyszedł Debuchy, kupiono Haidarę, Gouffrana i Mapou Yanga-Mbiwę. Teraz klub Alana Pardewa (ostatnio związał się z zespołem "Srok"... 8 letnim kontraktem) pozyskał kolejną gwiazdę Ligue 1, 23-letniego Moussę Sissoko i jest to prawdziwy transferowy hit.

Moussa Sissoko to 6-krotny reprezentant Francji i prawdziwa legenda Toulouse FC. Urodzony w 1989 roku zawodnik występował w seniorskiej drużynie od 2007 roku i na koncie ma... 220 oficjalnych występów (i 20 bramek) w barwach drużyny z Tuluzy. Jakim Francuz jest piłkarzem? Sissoko to znacznie większa i silniejsza wersja M'vili. Moussa dominuje w środku pola, ale jego tytaniczna wręcz praca nie ogranicza się do zadań defenswynych. To właśnie on napędza ofensywę swoich drużyn, wygrywa pojedynki siłowe i często znajduje się pod bramką przeciwnika. W Football Managerze ustawiamy go zazwyczaj na pozycji Środkowego pomocnika Długodystansowca.

Kupno Moussy Sissoko to doskonały interes i tylko dziwimy się, że ten zawodnik wybrał... Newcastle (zainteresowane nim były lepsze kluby). W porządku zachowała się też drużyna Toulouse, która pozwoliła swojej gwieździe odejść za niską kwotę (podobno około 3,5 miliona Euro) na pół roku przed wygaśnięciem kontraktu którego reprezentant Francji nie chciał przedłużyć. Toulouse mogło go szantażować, karać, kazać sprzątać pomieszczenia klubowe, wsadzić do Klubu Kokosa. A jednak wszystko odbyło się w sposób kulturalny i elegancki. Lubimy to!

Moussa Sissoko - jedna z legend Toulouse.

Urodzony w Le Blanc Mesnil (pod Paryżem) piłkarz w nowym zespole zarobi bardzo dużo i na pewno szybko trafi do wyjściowego składu. Wydaje się, że mierzący 187 centymetrów wzrostu pomocnik z łatwością wywalczy sobie miejsce w pierwszym składzie "Srok". Spotka w nim także wielu rodaków i na pewno nie będzie się nudził. W końcu 16-ta drużyna Premier League przynajmniej w teorii powinna być lepszym miejscem do pracy niż 9-ty zespół w tabeli ligue 1. 

Czy transfer Sissoko jest tym, czego potrzebuje Newcastle? W przyszłości Sissoko może okazać się wspaniałą inwestycją, ale na chwilę obecną drużynie "Srok" najbardziej potrzebna jest stabilizacja. Zamiast spokoju i koncentracji widzimy jednak burzliwą rewolucję i wymianę połowy kadry na... Francuzów. Dodatkowo należy pamiętać o odejściu Demby Ba - gościa, który był motorem napędowym drużyny Alana Pardewa i... także jest Francuzem - grającym dla reprezentacji Senegalu (tak, Demba Ba urodził się we Francji - w Sevres i piłkarsko również się tam wychował). Podmianka lepszego Francuza na gorszego Francuza oraz dokupienie kolejnych francuskich piłkarzy może się skończyć dla Newcastle tragicznie. Piłkarze wychowani we Francji i grający w Ligue 1 nie będą prezentować takiego samego poziomu w Premier League, która piłkarsko jest "inną bajką".

Do czego ten wywód zmierza? Ano do tego, że Newcastle nie znajduje się w najbardziej porządanej sytuacji i nadal może z Premeir League spaść. NUFC ma na koncie 21 punktów, a znajdujące się na pozycji spadkowej Reading oraz Wigan zgromadziły po 19 oczek i nie zamierzają wywieszać białej flagi. W ekstaklasie angielskiej gra się praktycznie bez przerwy, nie ma czasu na zgranie drużyny. Nie będzie długich zgrupowań i sparingów. Nowe nabytki zostaną rzucone na głęboką wodę i będą musiały walcząc o utrzymanie, uczyć się ligi i nowego kraju. Innego kraju. Dlatego taka nagła rewolucja w jednej z drużyn jest rzeczą dziwną, rzadko w Anglii spotykaną.

Podpisanie 8-letniej umowy z trenerem jest bardzo ryzykowne, ale jeszcze bardziej niebezpieczne jest związanie się 6,5 letnim kontraktem z drogim zawodnikiem który w Premier League nie zagrał ani jednego meczu w życiu. Właśnie taką umowę podpisał Moussa Sissoko z Newcastle. Jeśli "Sroki" spadną, to upadną na kolana i finansowo prędko się z nich nie podniosą.

My sprowadzenie w zimowym okienku transferowym aż pięciu francuskich piłkarzy traktujemy w kategoriach eksperymentu. Średnio bezpiecznego i kosmicznie drogiego. 


Haidara, Gouffran, Yanga-Mbiwa

Mathieu Debuchy


1 komentarze:

Jesli beda wysoko, to nikt im nie bedzie wypominał tej kolonii Francuzów :)

Prześlij komentarz

Wszystkich czytelników komentujących Nasze artykuły, prosimy o podpisywanie się pod swoimi wypowiedziami, nie używania wulgaryzmów i o brak spamowania. Zastrzegamy sobie prawo do usunięcia wybranego - niestosownego - komentarza.

Redakcja.