14 listopada 2012

From Hero to Zero. Probierz trenerem Bełchatowa.

 (foto: weszlo.com) 
No i niestety, stało się. Jedna z największych nadziei polskiej myśli szkoleniowej ostatnich lat, Michał Probierz - zostanie lada chwila nowym trenerem beznadziejnego GKSu Bełchatów. Jest to bolesny upadek byłego trenera Wisły Kraków, którego karierę trenerską można porównać do mitu o Syzyfie: pan Michał był już prawie u szczytu, już sięgał po laury, ale niestety jego brzemię okazało się zbyt ciężkie, a kamień spierdzielił się z hukiem na sam dół, Góry Nadziei.

Czy Michał Probierz kiedykolwiek zasługiwał na miano jednego z najlepszych trenerów w Polsce? Zgoda - w Jagiellonii wykonał kawał dobrej roboty. Z zespołem z Białegostoku sięgał po Puchar Polski, a także po Superpuchar. "Jaga" wystąpiła także w III rundzie Ligi Europy i omal nie awansowała do następnej fazy, przegrywając minimalnie dwumecz z Arisem Saloniki (po skandalu sędziowskim i kibicowskim w Grecji). Zespół został mistrzem jesieni sezonu 2010/2011 i wszystko wskazywało na to, że do samego końca będzie bił się o tytuł Mistrza Polski. Jagiellonia ostatecznie straciła impet, lecz ukończyła sezon na bardzo wysokim - 4 miejscu w tabeli i była to najwyższa pozycja w lidze, w historii klubu. Słaby start w następnym sezonie nieco zmusił Probierza do złożenia dymisji, którą zarząd przyjął. Na dobrą sprawę - to chyba był koniec Michała Probierza - trenera nie tyle co znakomitego, co fartownego.

Foto: weszlo.com
Później przyszedł czas dwumiesięcznej pracy w ŁKS-ie Łódź, a następnie robota w greckiej Superlidze - Arisie Saloniki. Wchodząc do zespołu, "polski Guardiola" od razu zrobił wietrzenie w szatni, co początkowo zaowocowało całkiem dobrymi wynikami. Z czasem jednak w Arisie zaczęło brakować pieniędzy na pensje, a jako że rodzinę trzeba utrzymać - 5 stycznia 2012 Probierz rzucił posadę i wrócił do Polski. Dwa miesiące później, szkoleniowiec otrzymał szansę prowadzenia Wisły Kraków, ale tę historię już znamy. Pomimo sporych możliwości Probierz w Krakowie nie osiągnął NIC, a do dzisiaj po fatalnym przygotowaniu do sezonu, piłkarze "Białej Gwiazdy" nie potrafią sobie poradzić z większością ekstraklasowych drużyn.


Teraz nasz Guardiola rozpoczyna kolejny kolorowy rozdział w swoim życiu - podjął się pracy w Bełchatowie. Tak sobie myślimy - niżej nie można już upaść. Podjęcie się trenowania tego klubu w takiej sytuacji/ w jakiej obecnie się znajduje - to trenerskie harakiri . Kamil Kosowski dobre granie ma już za sobą, Dawid Nowak nadal będzie leczył kontuzje, budżet będzie skromny pieniędzy nie będzie, a defensywa nadal będzie powielać błędy dzieciaków, z bełchatowskiego podwórka. Szanujący się szkoleniowiec nie podjąłby pracy w takim środowisku. Ale pan Michał się podjął. I szczerze? Życzymy mu powodzenia - bo jeśli uda mu się tam cokolwiek zrobić, to będzie można mówić o piłkarskim cudzie. Ale ponieważ na to nie liczymy, to przewidujemy, że jak to pan Michał ma w swojej naturze - opuści on zespół za 3 miesiące (no może 5 - w końcu będzie przerwa ligowa). Niech się w Bełchatowie nie łudzą - spadek i tak jest już przesądzony.

Ps. Aha no i jeszcze jedna sprawa. Michał Probierz ewoluował. Od dzisiaj zasługuje na miano "polskiego Guardioli", tak jak na przydomek "polski Mourinho" zasłużył Czesiek Michniewicz. Ujmując to prościej: Wieś tańczy, wieś śpiewa.

J.

Guardiola po lewej i Probierz po prawej... Albo na odwrót (foto: Super Express)

1 komentarze:

Juz ja jestem lepszym trenerem od Probierza, pozdrawiam serdecznie

Prześlij komentarz

Wszystkich czytelników komentujących Nasze artykuły, prosimy o podpisywanie się pod swoimi wypowiedziami, nie używania wulgaryzmów i o brak spamowania. Zastrzegamy sobie prawo do usunięcia wybranego - niestosownego - komentarza.

Redakcja.