Przed nami święta, ale wiele osób już teraz obdarowuje się prezentami. Bardzo miło jest dostać upominek, ale czasami niespodzianki mogą przysporzyć trochę kłopotów i nerwów. Pechowcem dzisiejszego dnia okazał się Leroy Fer, który kupił dosyć nietypowy prezent dla swojej dziewczyny.
Partnerka 22-letniego pomocnika Twente oraz reprezentacji Holandii dostała w prezencie od ukochanego... konia. Wspaniały rumak o imieniu Django kosztował 22 tysięcy funtów i został kupiony na specjalnej aukcji.
Niestety dziewczyna Fer'a nie do końca mogła się nacieszyć prezentem, ponieważ... mieszka w bloku (pan Leroy o tym nie pomyślał), na osiedlu w centrum Enschede. Nie da się tam upchnąć zwierza, a w pobliżu nie ma niestety żadnej farmy/stadniny. Co więcej - pozostawiony samotnie w salonie na większą część dnia koń, byłby bardzo samotny. Zastrzeżenia co do postaci nowego lokatora (i dużo, dużo śmiechu) mieli także sąsiedzi partnerki piłkarza. Koń podobno trochę hałasował i brudził.
Django w rezultacie nie zamieszkał w jej mieszkaniu i ponownie został sprzedany. Jak podaje portal ESPN, Leroy stracił na sprzedaży zwierza aż 3 tysiące funtów.
A morał jest z tego taki: kupujcie swoim bliskim przemyślane prezenty ! :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Wszystkich czytelników komentujących Nasze artykuły, prosimy o podpisywanie się pod swoimi wypowiedziami, nie używania wulgaryzmów i o brak spamowania. Zastrzegamy sobie prawo do usunięcia wybranego - niestosownego - komentarza.
Redakcja.