Już niebawem Nicola Rizzoli gwizdkiem rozpocznie niemiecką batalię o triumf w Europie. Przekonamy się czy wicemistrz Bundesligi sprosta drużynie, która w lidze nie zostawiła im żadnych złudzeń. W dzisiejszym tekście skupię się na pojedynkach obu finalistów z polskimi drużynami. W przeszłości oba zespoły mierzyły się z polskimi klubami sześciokrotnie, grając o punkty. Oprócz tego, rozegrały jeszcze mecze towarzyskie.
Borussia Dortmund
Borussia Dortmund
Piłkarze Borussii zagrali dwa mecze o punkty z Widzewem Łódź w sezonie 1996/1997. Była to, jak do tej pory, ostatnia edycja Ligi Mistrzów, w której mogliśmy cieszyć się z polskiego klubu w tych elitarnych rozgrywkach. Nikt nie spodziewał się również tego, że Widzew trafił w fazie grupowej na przyszłego triumfatora całych rozgrywek.(patrz tutaj) Pierwszy mecz odbył się 11 września 1996 roku w Dortmundzie, gdzie wygrali gospodarze, 2:1. W składzie BVB znalazł się m.in. Matthias Sammer - obecnie dyrektor sportowy Bayernu Monachium. Dwa gole dla Niemców zdobył Herrlich, a honorową bramkę dla Widzewa strzelił Marek Citko. Drużyna, której trenerem wówczas był Franciszek Smuda, zdecydowanie lepiej poradziła sobie w Łodzi, gdzie rozbieżność pomiędzy obiema drużynami nie była aż tak bardzo widoczna jak w pierwszym spotkaniu na Westfalenstadion. W Polsce padł remis 2:2, a bohaterem spotkania został Jacek Dembiński - strzelec obu goli dla Widzewa Łódź. Wygrana była blisko, ale podczas akcji, po której Niemcy strzelili bramkę, sędzia powinien odgwizdać faul jednego z zawodników Dortmundu. Dla BVB bramki zdobywali Lambert i Kohler. Borussia Dortmund w całej zwycięskiej edycji nie wygrała tylko jednego meczu na wyjeździe, właśnie meczu w Polsce. Na uwagę zasługuje fakt, iż piłkarzom Widzewa Łódź zabroniono wymieniać się z rywalem koszulkami po meczu, gdyż pilnowano, aby nie marnować strojów. Borussia zagrała jeszcze trzy mecze z polskimi klubem, ale już tylko towarzyskie. Pierwsze towarzyskie spotkanie odbyło się 29 maja 2011 roku w Poznaniu, gdzie ekipa BVB grała z gospodarzami. Przy transferze Roberta Lewandowskiego ustalono, że Niemcy przyjadą rozegrać mecz towarzyski. Stadion wypełnił się niemal do ostatniego miejsca, padł bezbramkowy remis Następne spotkanie, o którym warto wspomnieć - BVB - Polonia Warszawa. W austriackim Altach, 16 lipca 2011 roku polska drużyna wygrała 2:1. Ostatni mecz pomiędzy Borussia Dortmund i polską drużyną odbył się niedawno - 29 lipca 2012 roku. Niemcy wygrali 1:0 po golu Roberta Lewandowskiego, czyli piłkarza, któremu przed laty nie dano szansy, kosztem kilku obcokrajowców, którzy kompletnie się nie sprawdzili. Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że Lewandowski strzelił bramkę po kompromitującym kiksie Marko Sulera - kolejnego zagranicznego nabytku Legii.. Borussia w przerwie zmieniła całą jedenastkę. Legia bała się, że przegra ten mecz bardzo wysoko, co przyznał na pomeczowej konferencji Jan Urban - trener stołecznego klubu.
Bayern Monachium
Bawarczycy rozegrali w sumie cztery mecze z polskimi klubami o punkty i wszystkie wygrali. W meczu z Legią ustanowili klubowy rekord - siedem goli w meczu wyjazdowym w europejskich pucharach. Niemcy za każdym razem pokazywali nam nasze miejsce w szeregu. Premierowy mecz Bayernu z polskim klubem przypadł Górnikowi Zabrze. Mecz odbył się w ramach I rundy Pucharu Europy, 2 października 1985 roku. Górnik wtedy dysponował ogromną siłą w ofensywie. Trener zabrzan - Hubert Kostka - rzucił nawet, że jego zespół pokona dumny Bayern Monachium. W pierwszym meczu mimo dużej przewagi Niemców - Bayern wygrał to spotkanie tylko 2:1. W rewanżu tylko potwierdzili klasę, pokonując Górnika Zabrze 4:1. Następną okazję przyjazdu do Polski, Bayern miał 2 września 1998 roku. Monachijczycy trafili na Legię Warszawa w I rundzie Pucharu UEFA. W pierwszym meczu drużyna Andrzeja Strejlaua przegrała 1:3, co mimo wszystko dawało jakieś nadzieje na awans. Pan Strejlau zdecydował się na skrajnie ofensywny wariant, ale to nie przyniosło skutku. Padł wynik 7:3 dla Bayernu, a Niemcy wspominają mecz w Warszawie do dziś. Legię potraktowano z przymrużeniem oka - mógłbym grać z Legią co tydzień, bo nikt z nami wcześniej nie grał tak ofensywnie - stwierdził po meczu Jürgen Wegmann - strzelec dwóch bramek dla Bayernu. Monachijczycy przyjechali jeszcze do Warszawy w 2005 roku na mecz towarzyski. 8 sierpnia na stadionie Legii goście wygrali 3:1. Drużyna z Monachium zagrała w mocno rezerwowym składzie. Ówczesny mistrz Niemiec potraktował mecz bardzo ulgowo, co nie przeszkodziło w łatwiej wygranej 3:1.
Już w sobotę wielki finał Ligi Mistrzów. Zapraszam na ostatni odcinek serii "W drodze na Wembley, w której napiszę o obecnych piłkarzach obu klubów. Obiecuję, że teraz skupię się tylko na teraźniejszości.
Kamil Rogólski
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Wszystkich czytelników komentujących Nasze artykuły, prosimy o podpisywanie się pod swoimi wypowiedziami, nie używania wulgaryzmów i o brak spamowania. Zastrzegamy sobie prawo do usunięcia wybranego - niestosownego - komentarza.
Redakcja.