Southampton zajmuje aktualnie siedemnaste miejsce w tabeli Premier League. Drużyna Artura Boruca ma na koncie 18 punktów. Dokładnie tyle samo, ile zajmujące miejsce spadkowe Wigan Athletic. "Święci" w ofensywie nie grają źle, ale ich obrońcy zupełnie nie znaja się na profesji. Przeanalizowaliśmy więc linię defensywy Southamptonu. Ani słowem w tym tekście nie wspomnimy o "Borubarze", który w różnym stylu dopiero zaczyna przygodę z angielskim futbolem i potencjał ma ciągle bardzo duży. W ogóle - sam Boruc jest duży. Ale wróćmy do tematu! Przed Państwem: Obrona Southamptonu. Pod lupą!
Zacznijmy od krótkiej prezentacji umiejętności obrońców Southampton:
Przedstawiamy antybohaterów z Southampton:
#2 Nathaniel Clyne - ur. 1991. Utalentowany boczny obrońca. Niestety to dopiero jego debiutancki sezon na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Reprezentant Anglii U-21 zaliczył w swojej karierze gigantyczny przeskok, przechodząc do Southampton z Crystal Palace i cały czas się uczy seniorskiej piłki nożnej. W nowym zespole od razu wywalczył miejsce w pierwszym składzie, zagrał w 17 spotkaniach, strzelił debiutanckiego gola i zaliczył dwie asysty. Na pewno może się rozwinąć, ale nie gwarantuje spokoju na prawej (lub czasami lewej) obronie. Praktykant.
#3 Maya Yoshida - ur. 1988. Japoński stoper, który gwarantuje chaos w linii defensywnej. Specjalizuje się w wybijaniu piłki na ślepo i absolutnie nie potrafi znaleźć wspólnego jezyka z pozostałymi obrońcami. Do Southampton ten mierzący 190 cm wzrostu obrońca trafił z VVV Venlo (byłego klubu Keisuke Hondy z CSKA Moskwa). Yoshida sezon 2012/13 rozpoczął w Eredivisie (2 mecze i asysta), a potem z marszu został wkomponowany do pierwszej jedenastki Southampton (17 spotkań) i od samego początku kreuje chaos w linii defensywnej "Świętych". A partnerzy z obrony mu w tym pomagają. W wyjściowym składzie Southampton ten stoper występuje do dzisiaj. Yoshida? To nie jest odpowiedni obrońca do gry o utrzymanie w Premier League. Jeśli koniecznie jakiś obrońca z Japonii, to tylko Marcus Tulio Tanaka. Gość silny, doświadczony i obdarzony dobrą piłkarską techniką. Twardy jak skała, odpowiedzialny, potrafiący wyprowadzić piłkę do przodu. Yoshida piłkarzem o takiej charakterystyce nie jest.
#5 Jos Hooiveld - ur. 1983. Wysoki holenderski stoper, który nie sprawdził się w Heerenveen. W późniejszych latach błąkał się po dziwnych klubach (52 występy w barwach Interu Turku), a w 2010 roku zaliczył 7 meczów w barwach Celticu Glasgow. Do Anglii trafił z FC Kopenhagi i awansował z Southampton do Premier League. W tym sezonie 8 występów w Premier League. Mierzący 193 cm wzrostu Holender w tym sezonie ewidentnie zawodzi. Może w lecie wróci do Interu Turku? Albo poszuka pieniędzy w Azerbejdżanie?
#6 Jose Fonte - ur. 1983. Główny winowajca tragicznej postawy defensywy zespołu (jej lider). Wychowanek Sportingu Lizbona, który nigdy nie przebił się do pierwszej drużyny tego klubu. Potem skakał po mniejszych klubikach, aż... zatrudniła go Benfica Lizbona. W Benfice to aktualny wice-kapitan Southamptonu raczej podawał piłki. Przebywał tam dwa sezony i nie wystąpił w żadnym meczu ligowym - był wypożyczany. Ostatnie wypożyczenie udało mu się najbardziej, bowiem wywalczył miejsce w pierwszym składzie Crystal Palace, ktróre następnie go wykupiło. Co ciekawe, w klubie z Londynu strzelił 5 goli. Ponieważ... czasami występował tam na pozycji napastnika. W 2010 trafił do Southamptonu, z ktorym awansował do Premier League i podpisał umowę ważną do końca sezonu 2014/15. Mierzący 187 cm wzrostu stoper rozegrał w tym sezonie 20 meczów w Premier League i w każdym zaliczył 90-minutowy występ (2 gole, 1 asysta). Jakim stoperem jest Jose Fonte? Na pewno nie jest solidnym punktem defensywy. Gra chaotycznie, daje się przepchnąć. Wydaje nam się, że nie jest fizycznie przygotowany do gry na najwyższym poziomie rozgrywek. Stara się, ale niewiele z tego wychodzi. Jako lider defensywy, Fonte zawodzi po całości. Obrona Southamptonu przypomina ser szwajcarski, a Fonte nad nią nie panuje. Niestety Portugalczyk nie posiada aktualnie umiejętności uprawniających go do występów na poziomie Premier League. Ale może jeszcze "się ogarnie". Pozostaje tylko pytanie: "Czy Southampton będzie się wtedy jeszcze liczył w grze o utrzymanie?"
#13 Danny Fox - ur. 1986. Typowy szaraczek. Lewy obrońca, który jest wychowankiem Evertonu (ani jednego meczu w pierwszej drużynie). Następnie Fox błąkał się po Celticu i Burnley. W każdym z tych klubów nie udało mu się zrobić furrory. Podobnie wygląda jego sytuacja w sezonie 2012/13. Reprezentant... Szkocji wystąpił w 11 ligowych meczach (w ośmiu od początku), strzelił gola i zaliczył asystę. Fox całkiem nieźle podaje i operuje piłką, ale niestety w defensywie zachowuje się jak dziecko we mgle. Ma duże problemy z koncentracją i skutecznym odbiorem piłki. Kolejny chaotyczny element chaotycznej i niepewnej linii obronnej. Może mógłby więcej pokazać, gdyby jego partnerzy prezenowali wyższy poziom. Ale to tylko gdybanie. Chyba jeszcze nie dorósł do gry na poziomie Premier League. Czy kiedykolwiek dorośnie? No nie wiem...
#22 Frazer Richardson - ur. 1982. Doświadczony już obrońca, który przez wiele lat był filarem Leeds. Do Southampton trafił wtedy, kiedy Święci błąkali się po Ligue One. Przychodził jako wzmocnienie, ponieważ kiedyś wystąpił 4 razy w barwach Leeds w Premier League (sezon 2003-4). Ten mierzący 178 cm wzrostu prawy obrońca jest zawodnikiem dobrym na poziomie Championship, w Southampton jest etatowym Ławkosiadaczem, zmiennikiem Clyne. W tym sezonie rozegrał tylko 4 spotkania w Premier League. W czerwcu wygasa mu kontrakt i chyba nie zostanie on przedłuzony.
#23 Luke Shaw - ur. 1995 genialny wychowanek "Świętych", ale takimi graczami nie da się utrzymać Premier League. Mierzący 185 cm Shaw jest lewym obrońcą i skarbem Southampton. W tym sezonie wystąpił w 11 spotkaniach Premier League. Aż 10 razy wyszedł w pierwszym składzie. Jaki jest Shaw? Dobrze przecina podania rywali, daje radę w powietrzu i pojedynkach siłowych (o dziwo). Ale nie gwarantuje spokoju, ponieważ łatwo traci piłki. Kiedy już ją dostanie, zazwyczaj długo ją przetrzymuje lub podaje niecelnie. Tym samym powoduje niepotrzebny chaos i zamieszanie. Luke Shaw jest nadzieją angielskiego futbolu, ale grając z takimi "mentorami" w jedej drużynie, nie wróżymy mu szybkiego sukcesu. Oby po sezonie trafił do mocniejszego klubu. Musi się jeszcze sporo nauczyć...
#26 Jack Stephens - ur. 1994. Mało o nim wiemy, ale gra w kadrze Anglii U19. Nie zadebiutował jeszcze w pierwszej drużynie "Świętych". Widocznie jest gorszy od pozostałych zawodników Sothamptonu. Skoro tak, to powinien chyba zostać gdzieś wypożyczony.
1 komentarze:
skad pomysl na tekst akurat o southamptonie?
Prześlij komentarz
Wszystkich czytelników komentujących Nasze artykuły, prosimy o podpisywanie się pod swoimi wypowiedziami, nie używania wulgaryzmów i o brak spamowania. Zastrzegamy sobie prawo do usunięcia wybranego - niestosownego - komentarza.
Redakcja.