10 stycznia 2013

Ekstraklasowe szrotu (i nie tylko!) sortowanie.


Przesądzone jest już odejście Abdou Razacka Traore z Lechii Gdańsk. Klub rozgrywający swoje mecze na PGE Arenie musi jak najszybciej znaleźć kogoś, kto zastąpi reprezentanta Burkina Faso (bo jakoś nie wierzymy w Grzegorza Rasiaka). Co ciekawe - pożegnanie Razacka było wielce prawdopodobne już w lecie (kontrakt zawodnika wygasł z końcem grudnia 2012) i Lechia mogła się jakoś zabezpieczyć na wypadek straty swojego MVP już wcześniej.

Być może bierność Gdańszczan na rynku transferowym spowodowana jest wysokimi stratami finansowymi (sporo kosztuje organizacja spotkań na PGE Arenie), ale nie spodziewaliśmy się pomysłu wzmocnienia linii defensywnej 21-letnim obrońcą z... trzeciej ligi chorwackiej. Antonio Cagalj jesienią wystąpił w dziewięciu spotkaniach drużyny NK Omis. Co wiemy o tym zespole? Znajduje się na dziewiątym (nie pierwszym, nie drugim, nie trzecim) miejscu w trzeciej lidze, został założony w 1919 roku i niedawno przegrał 1:6 z tajemniczym liderem ligi, ekipą Val Kastel Stari (to pewnie tamtejszy odpowiednik Cosmosu New York). 

Aha, jeszcze jedna ciekawostka. W trzeciej lidze chorwackiej występuje zespół o nazwie HNK Velebit Benkovac (założony w 1925 roku), który w aktualnie trwającym sezonie zdobył tylko 2 punkty i regularnie dostaje lanie (2:8 , 2:5, 0:4) Na kolejne porażki zawodnicy Velebitu będą musieli poczekać do marca. A jeśli chodzi o Welebit (chorw. Velebit), to... tak nazywa się pasmo górskie w Chorwacji (najwyżej 1757 m n.p.m). Ekstraklasa ma Podbeskidzie, trzecia liga chorwacka ma Velebit. 

W wolnych chwilach piłkarze najsłabszego w trzeciej chorwackiej lidze Velebitu Benkovac.

Czy testowanego Cagalj należy traktować poważnie? Może chłopak jest profesjonalistą, ale nawet profesjonaliści muszą dużo trenować i regularnie występować w meczach o stawkę. Niestety jednak sama tylko zimowa przerwa w rozgrywkach trzeciej ligi chorwackiej trwa.... od drugiej połowy października do marca. 

Testowanego Chorwata trenerowi Kaczmarkowi polecił podobno Ivica Kriżanac. Do piłkarzy "polecanych" należy podchodzić ze szczególną rezerwą. Niedawno wspaniałego obrońcę z Ligi Serbskiej i Champions League polecił Markowi Jóźwiakowi sam Stanko Svitlica. Wspomniany defensor nadal jest piłkarzem Legii, a Marek Jóźwiak aktualnie szuka nowego zajęcia.


Kolejne niezwykle ciekawe ruchy transferowe obserwujemy w Widzewie Łódź. Z drużyną Sylwestra Cacka rocznym kontraktem związał się... Michał Jonczyk, który przez cały miniony rok leczył zerwane więzadła w kolanie. Wcześniej zaliczył kilka niezłych występów w Górniku Zabrze i jeszcze jedno zerwanie więzadeł. Jonczyk to wielki talent. Ten gość miał być kiedyś wielką gwiazdą Wisły Kraków, ale prześladuje go pech. 

Decyzja o związaniu się roczną umową z piłkarzem-zagadką bez uprzednich testów jest dla nas niezwykłym zaskoczeniem. Jeśli ten transfer okaże się udany, to osobiście pogratulujemy na Podbramkowo Widzewowi. A Jonczyk... Aby osiągnąć ponownie niezłą formę, musi regularnie grać. I tego mu życzymy! Dzielnie się rehabilitował w Warszawie, teraz zasługuje na kolejną ekstraklasową szansę. Trzymamy kciuki za udany powrót do futbolu!

Kolejnym piłkarzem-zagadką jest Grzegorz Arłukowicz. Młody pomocnik posiada niezłe umiejętności techniczne (piłka przy nodze zdecydowanie mu nie przeszkadza) i w Jagiellonii kilka razy pokazał się z niezłej strony (+ ma ciekawą fryzurę). Miał zostać Nowym Grosickim, ale w Białymstoku postawili na wariant zagraniczny (Dżalamidze) i chyba nie żałują tego wyboru. Syn senatora Platformy Obywatelskiej nie dostał kolejnej szansy w Jagiellonii, poszedł na wypożyczenie do Kolejarza Stróże i... właśnie wygasł mu kontrakt.

Trzeźwym umysłem wykazali się działacze Legii Warszawa i zaprosili urodzonego w 1992 roku zawodnika na testy do... Młodej Legii. O dziwo, Arłukowicz zaproszenie przyjął i być może jego następnym klubem będzie właśnie Legia. Z Młodej Legii nie jest trudno trafić do "dorosłej" ekipy. A tam rządzi Jan Urban, który lubi dawać szanse piłkarzom dobrze wyszkolonym technicznie - do takich na pewno należy Arłukowicz.

Nasza prognoza: Jeśli Arłukowicz podpisze kontrakt z Legią, to dogra do końca sezonu w Młodej Ekstraklasie, a potem będzie głównym kandydatem do zastąpienia Rafała Wolskiego. 


Na koniec ciekawa informacja z Pierwszej Ligi:
Na pierwszym w tym sezonie treningu Warty Poznań pojawiło się aż ośmiu zawodników. Zajęcia poprowadził tymczasowy trener. Podobno piłkarze pograli sobie w siatkonogę.

Można i tak. Nie będziemy zaskoczeni, jeśli na testach w Warcie pojawią się niedługo jacyś piłkarze z Velebitu Benkovac.

1 komentarze:

super tekst! łatwo i przyjemnie się go czyta! oby tak dalej!

Prześlij komentarz

Wszystkich czytelników komentujących Nasze artykuły, prosimy o podpisywanie się pod swoimi wypowiedziami, nie używania wulgaryzmów i o brak spamowania. Zastrzegamy sobie prawo do usunięcia wybranego - niestosownego - komentarza.

Redakcja.