14 grudnia 2012

Krajowa Macedonia rozklepana przez Ekstraklasową Polskę.




Obejrzeliście piątkowy sparing kadry Polski? Jeśli nie oglądacie często T-mobile ekstraklasy, to mogliście poznać kilku naszych ligowych piłkarzy. Dla nas (meczoholików) oraz dla sztabu reprezentacji Polski piątkowy wieczór był raczej zmarnowany. Zapraszamy do lektury tekstu o piątkowym meczu sparingowym Polska - Macedonia!


W tureckim Kundu rozegrany został mecz towarzyski pomiędzy reprezentacją Polski, a kadrą  Macedonii. Trenerzy obu zespołów wystawili możliwie najmocniejsze (?) krajowe jedenastki. Teoretycznie taki mecz miał być sprawdzianem dla młodych i wyróżniających się zawodników, ale wielu telewidzów odstraszyła już wyjściowa jedenastka Polaków. Pierwszy skład Biało-Czerwonych prezentował się następująco:

Łukasz Skorupski - Łukasz Broź, Artur Jędrzejczyk, Tomasz Jodłowiec, Jakub Rzeźniczak - Paweł Wszołek, Daniel Łukasik, Przemysław Kaźmierczak, Szymon Pawłowski, Jakub Kosecki - Arkadiusz Milik

Widzieliśmy zawodników w większości już sprawdzonych (i to nie tylko w Reprezentacji Polski - Kaźmierczak grał przecież kiedyś w FC Porto) i trzech-czterech młodszych. Dzisiaj ich zadaniem było pokonanie reprezentacji Macedonii (ma ona 2 058 500 mieszkańców) w krajowym składzie (jest to raczej mało znana liga; założona w 1992 roku). Czego oczekiwaliśmy?

+POGROMU
+ROZWAŁKI
+BOISKOWYCH CZARÓW (Koseckiego w roli Zlatana)
+WIELU PIĘKNYCH GOLI
+DOMINACJI
+ŁADNEJ GRY (no bo idealne warunki do gry).
+"BĘDĘ ICH ZJADŁ"

Niestety wyglądało to trochę inaczej. Macedończycy (widać, że słabi) próbowali sobie kopać piłkę między sobą, a Biało-Czerwoni próbowali się kiwać. Oczywiście - między sobą. Chaos, chaos i jeszcze raz chaos. Podanie, rajd, strata. I tak w kółko.

Szczególnie beznadziejnie prezentowała się nasza ofensywa. Widać było, że Pawłowski, Kosecki i Wszołek grają ze sobą po raz pierwszy. Mimo solidnych zabezpieczeń w postaci Kaźmierczaka i Łukasika (zagrali tak, jak w swoich klubach - po prostu OK), trójka ofensywnych pomocników bardziej sobie przeszkadzała, niż pomagała. Jakub Kosecki próbował za wszelką cenę strzelić gola i wszystkich przedryblować, Paweł Wszołek przez całe 45 minut szukał partnerów do gry (a tych nie miał za wielu), a Szymon Pawłowski prezentował to, co zawsze. Każdy grał swój prywatny mecz.

I miało być tak, jak zawsze. Jak co roku od 2007 roku (bo właśnie wtedy po raz pierwszy nasza  krajowa kadra pojechała na wycieczkę do Turcji). Miało być nudno, opornie i z małą ilością bramek. Po wykonaniu przez Arkadiusza Milika rzutu wolnego, w polu karnym sfaulowany został Tomasz Jodłowiec (średnio wyglądało to na faul). Była jedenasta minuta i do wykonywania karnego podszedł Szymon Pawłowski. Strzał został obroniony, ale piłka trafiła pod nogi Arkadiusza Milika (nie wiadomo, co robili wtedy obrońcy Macedonii). A 18-letni napastnik Górnika Zabrze strzelił debiutanckiego gola w dorosłej reprezentacji Polski. 

Macedonia się troszeczkę załamała i to właśnie kadra Waldemara Fornalika przez następne 10 minut bawiła się piłką. Niecelny strzał Rzeźniczaka wyrwał nas z głębokiego snu w 21-szej minucie, a dwie minuty później mogliśmy cieszyć się z gola strzelonego przez Szymona Pawłowskiego (bardzo ładnie wrzucił mu Łukasz Broź - piłkarz Widzewa Łódź).
Prowadziliśmy już 2:0 i drużyna popadła w swego rodzaju samozachwyt  (FC Barcelona zazwyczaj popada w samozachwyt kiedy prowadzi 5:0). Efekt? Szarpane akcje i setki nieudanych zagrań. Podanie, podanie i strata. Odbiór, podanie, drybling - i oczywiście kolejna strata. Słabizna. Coś tam strzelić próbowali też "goście" z Macedonii, ale uderzenia Markoskiego i kolegów nie należały do najgroźniejszych (z prostej przyczyny - były one niecelne). Nikt nie strzelił gola i obie drużyny zeszły do szatni.

W przerwie selekcjoner Waldemar Fornalik dokonał kilku zmian. Jakuba Rzeźniczaka na lewej obronie zmienił Bartosz Rymaniak z Zagłębia Lubin, Łukasika zastąpił bardziej kreatywny i ofensywny Dominik Furman, a zamiast Pawła Wszołka pojawił się Waldemar Sobota ze Śląska Wrocław.
Linia pomocy została przetasowana i w drugiej połowie grała znacznie spokojniej (bezpieczniej i mądrzej, ale też mniej energicznie). 

Jakub Kosecki już się nie kiwał - grał znacznie bardziej zespołowo (zanim w 59-tej minucie zastąpił go Tomasz Kupisz), strzelić drugiej bramki nie potrafił Arkadiusz Milik (chociaż komedianci z Macedonii kilka razy znacznie ułatwili mu zadanie), a Dominik Furman rządził i dzielił w środku pola. "Furmi" wyglądał jak doświadczony reprezentant i od razu został kreatorem gry oraz egzekutorem stałych fragmentów gry. Na początku wyglądało to słabo, ale z każdym kolejnym rzutem rożnym kadra Fornalika była bliżej strzelenia gola.

Scenariusz był prosty: do rzutu rożnego podchodził Furman i wrzuca do stojącego pod bramką rywala Artura Jędrzejczyka, który oddaje strzał głową. "Jędza" długo nie mógł się wstrzelić, ale w 65-tej minucie ta sztuka mu się udała i stoper lub prawy obrońca Legii mógł cieszyć się z debiutanckiego gola (już w swoim drugim reprezentacyjnym meczu). Po całości zawiodła cała krajowa drużyna Macedonii, która przez ponad godzinę nie zorientowała się, że przy stałych fragmentach gry warto kryć akurat wysokiego Jędrzejczyka (gratulujemy!).

Wygrywaliśmy już 3:0, ale Macedonia nadal się starała i zmuszała Łukasza Skorupskiego do  interwencji (zazwyczaj niezbyt pewnych). W drużynie Polski widoczny był brak zgrania i boiskowej chemii. Gra "naszych" nie wyglądała najlepiej i być może dlatego selekcjoner zdecydował się na zmianę ustawienia z 4:5:1 na 4:4:2. Pawłowskiego w 75-tej minucie zmienił Arkadiusz Piech (miał stworzyć zabójczy duet z Milikiem, ale bramkostrzelnego duetu napastników jakoś nie zauważyliśmy).

Cztery minuty po wejściu Piecha, fajne podanie od Kupisza z Jagiellonii otrzymał Waldemar Sobota, który zaskoczył uderzeniem z dystansu bramkarza Macedonii - Kristijana Naumovskiego. 4:0 to już przyzwoity wynik! Na tym się jednak nie skończyło.

W 84-tej minucie zmieniony został nieźle prezentujący się Artur Jędrzejczyk (ciekawe, czy przejdzie do klubu zagranicznego i ciekawe czy do Tiereka Grozny). Zastąpił go Adam Danch - obrońca lub defensywny pomocnik z Górnika Zabrze. W 87-mej minucie Dejan Blazevski urwał się Waldemarowi Sobocie i zszedł z piłką do środka. Nikt mu nie przeszkadzał (a powinien!), więc 27-letni piłkarz zespołu Turnovo oddał dosyć słaby strzał z dystansu na bramkę reprezentacji Polski. Niestety strzał tego dwukrotnego reprezentanta Macedonii był celny (przed Meczem z Polską Blazevski miał okazję reprezentować kraj w listopadowym sparingu przeciwko Słowenii - w składzie Słoweńców był wtedy między innymi Marko Suler i Macedonia wygrała 3:2), a Łukasz Skorupski bardzo źle się ustawił i zawalił sprawę. Efekt: 4:1 !

Po strzeleniu przez Macedonię gola, obie strony popadły w samozachwyt i na murawie nie działo się nic ciekawego. Sędzia najwyraźniej też się nudził i dlatego (mimo wielu zmian i kontuzji piłkarza z Macedonii) nie przedłużył spotkania ani o minutę. 

Reprezentanci Polski mogą teraz rozjechać się na wymarzone wakacje. Co niektórzy wybiorą się również na testy medyczne do klubów zagranicznych i jeśli dobrze pójdzie - nie wystąpią na początku roku 2013 w kolejnych dwóch meczach ekstraklasowej "reprezentacji" Polski z różnymi piłkarskimi przebierańcami. Czekają na nich nowe wyzwania i walka o miejsce w prawdziwej kadrze.


Paweł Wszołek (po prawej) jest już regularnie powoływany do Reprezentacji Polski. Jego klubowy kolega - Łukasz Teodorczyk też był blisko wyjazdu z kadrą, ale niestety jest teraz kontuzjowany.


Dominik Furman. Jeśli w rundzie wiosennej nadal będzie wyróżniającym się piłkarzem Legii, ma szansę na zagraniczny transfer. 

Chociaż Sebastian Mila jest największą gwiazdą Śląska Wrocław i mógłby wspomóc młodszych kolegów swoim piłkarskim doświadczeniem oraz ponadprzeciętnym umiejętnościami piłkarskimi, to nie otrzymał powołania na grudniowy sparing i pojedynek Polska - Macedonia mógł sobie obejrzeć w telewizji.



10 komentarze:

BARDZO FAJNY TEKST!

POZDRAWIAM,
MARO

;O szkoda że nie wystawiłeś ocen naszym zawodnikom :) Kicker wystawia :) pzdr.

BANG! są i oceny! Ale to takie moje, nie mogę ich załączyć do artykułu :) nieoficjalne. Tradycyjnie - w skali 1-10.

Łukasz Skorupski 3
-
Łukasz Broź 5,5 - waleczny, asysta, skuteczny w obronie. Ale nie wszystko mu się udawało
Artur Jędrzejczyk 6,5 - bardzo solidny, strzelił gola
(84, Adam Danch) bez oceny. na szczęście
Tomasz Jodłowiec 5,5 - nie zawinił jakoś szczególnie, ale był mniej widoczny od "Jędzy". OK
Jakub Rzeźniczak 5 - widać, że nie jest klasycznym lewym obrońcą. Lubię go, ale to nie to!
(46, Bartosz Rymaniak) 5,5 - bez rewelacji. ale też bez rozczarowania
-
Paweł Wszołek 5,5 - próbował wrzucać, próbował tworzyć akcje. ale drużyna grała inaczej.
(46, Waldemar Sobota) 5 - strzelił gola, ale poważnie zawinił przy golu straconym.
Daniel Łukasik 5,5 - w obronie super, ale z przodu poza 1 podaniem słabo.
(46, Dominik Furman) 6,5 - pozytywna postać w 2 połowie + asysta
Przemysław Kaźmierczak 5,5 - grał ok i by dostał 6, ale pod koniec był za wolny. za mało się cofał.
Szymon Pawłowski 5,5 - strzelił gola, ale nie udało mu się wykorzystać karnego
(75, Arkadiusz Piech) 2,5 - bardzo słabo zagrał.
Jakub Kosecki 4,5 - w 1 połowie słabo, w 2-giej lepiej. to dopiero jego debiut.
(59, Tomasz Kupisz) 5,5 - Asysta ładna i coś tam ciekawego wniósł do gry od czasu do czasu.
-
Arkadiusz Milik. 6 - Tylko raz pokonał bramkarza rywala, ale z przodu radził sobie nieźle.

te oceny są za wysokie - tak i ja o tym wiem.
ale wynik był bardzo wysoki i trochę głupio jest krytykować drużynę, która strzeliła 4 gole grając przy pustych trybunach po raz pierwszy w takim składzie (po 3 dniach treningów).

najlepsze oceny dostali piłkarze Legii ... PRZYPADEK? WĄTPIĘ ! :)

Milik dostał prawie najlepszą a w Legii nie jest (był na obozie we Włoszech z Młodą Legią, ale chyba tego nie liczymy :)? )

tak akurat w piątek było. Myślę, że - gdyby Wszołek był na boisku w drugiej połowie - to mógłby sobie bardzo dobrze poradzić w parze z Dominikiem Furmanem. Obaj ci piłkarze potrafią sobie doskonale radzić z piłką i siebie znają (rocznik 92). A jeszcze jakby Wszołek miał obok siebie Teodorczyka (Teodorczyk jeśli jest zdrowy, to jest teraz lepszy od Piecha)...
W pierwszej połowie współpraca Furmana z Wszołkiem niestety nie była możliwa, ponieważ Furmi był nieobecny (zamiast niego grał Łukasik, który najlepszy jest w zabezpieczaniu tyłów. może się jeszcze rozwinie-tego mu życzę). Wszołek chciał grać z resztą pomocników, ale tamci woleli kombinować indywidualnie. Ogólnie chaos, chaos i chaos. Najlepiej się w nim odnaleźli Furman z Jędrzejczykiem, którzy między sobą kilka razy rozegrali stałe fragmenty gry + Furman był naprawdę aktywny w środku pola, a Jędza bezbłędny i szybki z tyłu (przy okazji dawał też trochę z przodu).

Śmieszny mecz, Śmieszne widowisko, Śmieszny przeciwnik, Śmieszne bramki, Śmieszne błędy, Śmieszne akcje, Śmieszny tekst.

o tym meczu już niedługo (pewnie za tydzień - dwa) wszyscy zapomną i nikt nie będzie wracał do tego myślami.

jak już raz mówiłem - jeśli chodzi o te oceny, to są one mocno umowne. I między innymi dlatego nie umieściłem ich wewnątrz artykułu.

A swoją drogą - ciekawe, jaka była oglądalność tego meczu w TV.

@Dominik
Milik to nawet zjadł obiad z Markiem Jóźwiakiem, a na testach w zespole juniorskim przebywał przez dłuższy czas. Rozegrał kilka sparingów i zaprzyjaźnił się z chłopakami, stał się częścią drużyny. Niestety jednak oferta była za słaba i Górnik Zabrze ją przebił. Kiedy Górnik Zabrze przebija ofertę z Legii to wiedz, że coś się dzieje!

a dla mnie najlepszym zawodnikiem tego spotkania jest bezapelacyjnie Arkadiusz Milik !
Zdolny, młody. Przede wszystkim - wie, czego chce ! i do tego dąży. w piątek strzelił gola i pokazał, że jest materiałem na gwiazdę! international level !

wszyscy zagrali podobnie. Oprócz Skorupskiego - ten to nadaje się tylko i wyłącznie do B-klasy. mocno mnie gość wkurzył.....

Skorupski zawiódł trochę. Bardzo niepewny w interwencjach, kilka razy zachował sie tak, jak na poczatku meczu Górnik - Legia, jak Saganowski strzelił gola.

Prześlij komentarz

Wszystkich czytelników komentujących Nasze artykuły, prosimy o podpisywanie się pod swoimi wypowiedziami, nie używania wulgaryzmów i o brak spamowania. Zastrzegamy sobie prawo do usunięcia wybranego - niestosownego - komentarza.

Redakcja.