27 lutego 2013

Świeżo po Gran Derbi - redakcja Podbramkowo odpowiada na 4 najważniejsze pytania.


Jesteśmy tuż po wtorkowym 'Gran Derbi', w którym Real Madryt z ogromnym spokojem wygrał z FC Barceloną 3:1. Mało kto zakładał taki scenariusz wydarzeń, a tym bardziej to, że z taką łatwością piłkarze z Katalonii oddadzą zwycięstwo największemu rywalowi. Wiele osób od razu zaczęło analizować przyczyny takiego, a nie innego wyniku. Zaczęli zadawać pytania i pozostawiać je bez odpowiedzi. My - redakcja Podbramkowo - postanowiliśmy zadać cztery najciekawsze wg. nas pytania i obiektywnie udzieliliśmy na nie odpowiedzi. Zapraszamy do lektury


1. Czy FC Barcelona - odwołując się do Michała Pola - jednak nie jest "samograjem" i czy Tito Villanova lub jego tymczasowy zastępca - Jordi Roura - są w stanie utrzymać klub na takim znakomitym poziomie, z jakiego słynął klub z Camp Nou za czasów Guardioli?




Jędrek: FC Barcelona być może była drużyną ponadczasową i niezwykłą - ale musimy pamiętać, że mówimy tu o zespole trenera Pepa Guardioli. Kiedy Tito Villanova przejął schedę po utalentowanym trenerze, większość wróżyło mu świetlaną przyszłość - bo w końcu kto nie potrafiłby sterować najlepszymi zawodnikami świata? Okazuje się, że jednak można. 'Blaugrana' bez przywódcy na ławce rezerwowych, niezwykłych wyników osiągać nie będzie. Owszem, tercet Messi - Iniesta - Xavi nadal będą z wielką łatwością rozklepywać Granadę i Zaragozę, ale już mecz z Milanem i Realem pokazał, że z klubami z wyższej półki Argentyńczyk i spółka mogą mieć problem.

Mikołaj: Obecna FC Barcelona jest produktem lekko przeterminowanym. Drużyna z Katalonii w tym roku zdobędzie prawdopodobnie mistrzostwo Hiszpanii, ale po sezonie musi dojść w niej do sporych przemeblowań. Nic nie trwa wiecznie: był czas Barcelony Rijkaarda, potem przyszła kolej na Barcę Guardioli. Teraz drużynę według swojej autorskiej koncepcji musi stworzyć Tito Villanova. Albo jakiś inny szkoleniowiec. Sam Messi tego wózka nie pociągnie, a reszta zespołu coraz bardziej rdzewieje (cieniem samego siebie z dawnych lat jest Daniel Alves).

Dominik: Ciężko się z tezą Pola nie zgodzić. Co prawda piłkarze Barcelony należą do jednych z najlepszych na świecie na swoich pozycjach, ale nawet oni potrzebują kogoś, to czasem w przerwie szepnie im coś mądrego do ucha w szatni. Który ich ustawi, a na takie szczególne mecze jak Gran Derbi, wymyśli "coś ekstra". Na Valladolid czy Osasunę może wystarczy rzucić im piłkę i niech grają. Ale widzimy, że z Milanem i Realem to za mało. A Roura doświadczenie ma nikłe,z rezerw i ligi japońskiej. Do tego jego wybory nie imają się logice - czemu nie wpuścił Villi od początku, czemu wszedł Tello, a nie Sanchez? Chaos, a do tego w najgorszym dla Barcy momencie w trakcie sezonu (od lat) - czyli na przełomie lutego/marca.


2. Czy Real jest w stanie długo wytrzymać bez klasowego napastnika?

J: Tak - jeśli Real w najbliższym czasie nie zamierza toczyć bojów o Ligę Mistrzów. Nie - jeśli Real marzy o dominacji Europy. Benzema i Higuain to napastnicy z bardzo dobrego sortu, którzy w wielu klubach europejskich strzelaliby jak na zawołanie. Ale "Królewscy" potrzebują z przodu kogoś magicznego, a nie tylko zawodników, którzy wykorzystują co drugą sytuację - lub czasem zdarzy im się nie trafić do pustej bramki. Media spekulują, że na Santiago Bernabeu miałby trafić Falcao lub Wayne Rooney. W te plotki jednak nie wierzę, gdyż na lato 2014 szykowany już jest transfer za grube pieniądze, porównywalne do transferu Cristiano Ronaldo. Piłkarzem "Królewskich" ma zostać Gareth Bale i trzeba zadać pytanie, czy na pewno Real będzie stać jeszcze na transfer klasowego napastnika?

M: W Madrycie nadal liczą na dwóch napastników z paszportami francuskimi - Benzemę i Higuaina (występującego w kadrze Argentyny). Nie są to przysłowiowe piłkarskie "ogórki" i być może któryś się wreszcie odblokuje. Na coś takiego się jednak nie zanosi i w lecie do Realu będzie musiał zostać sprowadzony klasyczny snajper. Przez najbliższą rundę dużo bramek dla Królewskich będą musieli zdobywać ofensywni pomocnicy. Wszyscy mówią tylko o Ronaldo, ale przecież nie tylko on potrafi dla drużyny z Madrytu strzelać gole. Jest jeszcze Di Maria, być może do wielkiej formy powróci Kaka.

D: Właściwie to zależy od sił C. Ronaldo. Bo z Barceloną harował niesamowicie, właściwie grał jako skrzydłowy i napastnik jednocześnie. On wreszcie przełamał się w GD i błyszczy w nich nawet bardziej niż w innych meczach. Ale na dłuższą metę taka marna forma Benzemy i Higuaina może się zemścić. Bo Moratą chyba ciężko straszyć Manchester United?

3. Dla której drużyny - Realu czy Barcelony - triumf w Lidze Mistrzów będzie cięższy?

J: FC Barcelona. Zespół po przegranej w Gran Derbi na pewno nie tryska pewnością, a AC Milan jest bardzo zdeterminowany, by być sprawcą niezwykłej sensacji. Przebudzić musi się w końcu Leo Messi, który od kilku spotkań wygląda jak zagubione dziecko we mgle. Z kolei Real Madryt jedzie na Old Trafford pewny swoich umiejętności. Na boisku na pewno zadecydują indywidualne umiejętności Cristiano Ronaldo, Robina Van Persiego, czy zmysły taktyczne Fergusona i Mourinho. W tym meczu może zdarzyć się wszystko, ale na pewno "Królewscy" nie stoją na przegranej pozycji.

M: Obie drużyny staną przed trudnym wyzwaniem, ale w gorszej sytuacji znajduje się FC Barcelona. Drużynie z Katalonii aktualnie nic nie wychodzi, a zawodnicy Milanu potrafią świetnie wyłączyć z gry wszystkich piłkarzy Barcy i znają się na grze z kontry. Największą wadą Drużyny Leo Messiego jest brak stałego trenera - brak stabilizacji. To wszystko jest opcją tymczasowa, której nie można nazwać autopilotem. Real Madryt prowadzony jest od dawna przez Jose Mourinho, który doskonale zna się na futbolowych czarach. Wychodził już w życiu z wielu opresji, być może niedługo stanie się bohaterem Madrytu po raz kolejny.

D: Po tym, co zobaczyliśmy w starciu na Camp Nou, wydaje się, że dla Barcelony. I choć gra niby u siebie z Milanem. Ale Włosi mają zaliczkę przyzwoitą (2:0). A przede wszystkim "Duma Katalonii" przestała grać swój futbol, akcje się nie kleją. Będzie bardzo ciężko będzie odrobić straty choć jeśli gdzieś odnajdą swoją normalną dyspozycję - nic nie jest niemożliwe. Tylko czy są w stanie wrzucić swój normalny bieg? Co do Realu - zespół Mourinho, więc skierowany na zadania. Zmobilizowany wtedy zwłaszcza, gdy największe wyzwania. W weekend wyjdą pewnie rezerwy w Realu na kolejne Gran Derbi, by dać odpocząć gwiazdorom. Myślę, "Królewscy" są w stanie wyeliminować United. Tylko muszą być bardziej skuteczni, bo o sytuacje nie będzie w rewanżu tak łatwo, jak w pierwszym spotkaniu.

4. Kogo powinna sprowadzić w lecie FC Barcelona? Na co stać jej wychowanków?

J: Na pewno sztab szkoleniowy jak i działacze staną przed niezwykle trudnym zadaniem, przed sezonem 2013/2014. Jeśli drużyna z Katalonii marzy o powrocie do dominacji w Europie, musi na dobrą sprawę rozpocząć budowanie zespołu od nowa. Koszulkę z numerem 1 założy pewnie ktoś z trójki: Reina, Lloris czy Courtois, czyli ktoś z światowej czołówki. Wzmocnić należy również defensywę - bo choć Puyol nadal jest klasowym zawodnikiem - coraz częściej popełnia błędy. Ratunkiem mógłby być Adil Rami z Valencii, bądź Matts Hummels z BVB. Ofensywę FC Barcelona będzie budować na zawodnikach o podobnych warunkach i umiejętnościach obecnych piłkarzy. Na pewno w kręgu zainteresowań klubu są Neymar, David Silva, czy Mario Gotze. W drużynie przydałby się także następca Davida Villi, który powoli pakuje walizki. W takim przypadku muszę wywołać "Lewego" do tablicy i zapytać słowami słynnego dziennikarza "A może Barcelona?" [edit: niektórzy chyba nie czują żartu. Nie - Lewandowski nie nadaje się do Barcelony] Wychowankowie to z kolei rzecz, na którą w kolejnych sezonach Barca musi znowu postawić. Produkcja nowego Xaviego, Messiego i Iniesty może potrwać jeszcze kilka lat, ale klubowi z Katalonii na dłuższą metę na pewno może się to znowu opłacić.

M: O jej najmłodszych wychowankach wiemy niewiele. Gerard Deulofeu i Dongou schowani są w drugiej drużynie, Tello nie zachwyca (przede wszystkim - musi ustabilizować formę). Barcelona musi sprowadzić wreszcie skutecznego napastnika, który zastąpi Davida Villę i Sancheza (Chilijczyk nadaje się tylko do gry z kontry). Falcao? Neymar? El Shaarawy? Katalończycy powinni również sprowadzić kogoś na skrzydło. Piłkarza, który odciąży Pedro i Iniestę. Isco? Iker Muniain? Dumie Katalonii bardzo by się przydał także dodatkowy stoper. Sakho? a może De Rossi, który kapitalnie spisywał się na pozycji środkowego obrońcy w kadrze Włoch? Do Barcelony muszą przyjść prawdziwe gwiazdy. Piłkarze kompletni i przygotowani do odnoszenia sukcesów. Tacy, którzy zmienią styl gry tej drużyny. I odciążą Leo Messiego, który nie jest maszyną. Wbrew pozorom!

D: Wychowanków stać na wiele, ale niekoniecznie tych, którzy bywają posyłani do boju. Montoya jest taki sobie, Tello tym bardziej. Deulofue to chyba wciąż melodia przeszłości. O reszcie mało wiemy wciąż. A trzeba tak naprawdę zawodników gotowych "na już". Szkoda, że Barca nikogo nie ściągnęła zimą, to może się odbić. A latem? Za Valdesa pewnie Reina, może Courtois lub Caballero. Ale przede wszystkim trzeba wzmocnić obronę i atak. Pedro za mało daje, Villa pewnie odejdzie. Cavani, Suarez - może ktoś z nich? Konieczne są też nowe siły w obronie, bo Puyol nie jest wieczny, a Alves nieomylny.



Jędrek Ostrowski, Mikołaj Wojciechowski, Dominik Senkowski.

4 komentarze:

wszystko bylo dobrze dopoki nie zasugerowaliscie lewego do barcy. i jak tu ufac takim "specjalistom"?!

myślę, że to po prostu ironia była :)

podobno Lewy ma przejść do Legii Warszawa

Panie Anonimowy - myślałem, że propozycja przejścia Lewego do Barcelony będzie już sama w sobie sarkazmem. Proponuję następnym razem się zastanowić ;)

Prześlij komentarz

Wszystkich czytelników komentujących Nasze artykuły, prosimy o podpisywanie się pod swoimi wypowiedziami, nie używania wulgaryzmów i o brak spamowania. Zastrzegamy sobie prawo do usunięcia wybranego - niestosownego - komentarza.

Redakcja.