Antoni Wołosz z Pucharem Polski/1952 |
Wydawać się może, że nad Polonią ciąży pewne fatum od samego zarania dziejów. "Czarne Koszule" były nękane przez różne przeciwności losu: Polonię chciano zniszczyć po II wojnie światowej - kiedy przypięty agrafką na czarnych koszulkach biało-czerwony herb, miał przypominać zarówno im, jak i innym o polskości, solidarności i walce z systemem. Polonię starano się zniszczyć również w latach 50-tych, kiedy w Polsce rósł w siłę komunizm. Choć piłkarze i działacze byli prześladowani przez bezpiekę, jeszcze w 1952 Polonia zdobyła Puchar Polski, lecz to nie uchroniło klubu przed spadkiem do II ligi. 41 lat tułaczki po niższych klasach rozgrywkowych również nie było dla Polonii ciosem ostatecznym. Jak się okazało największą katastrofą dla kibiców Polonii stał się tęgi "biznesmen" z Katowic, który niemalże z uśmiechem na ustach oszukał wszystkich: działaczy, piłkarzy, pracowników klubu, kibiców. "Biznesmen" który jeszcze niedawno zapowiadał walkę o licencję, rozsyłał wczoraj smsy o treści: "Wolę przeznaczyć pieniądze na głodne dzieci, niż na Polonię".
Król jednak Polonii nie zabił. Ekstraklasa co prawda zniknie z Konwiktorskiej na pewien czas. Piłkarze, którzy tworzyli drużynę rozejdą się do innych klubów - jednak na Polonii wciąż pozostaną kibice, którzy tworzą tę bardzo specyficzną, ale niesamowitą atmosferę i którzy nie pozwolą klubowi na powolny rozpad. W ciągu tych dwóch dni mogliśmy się przekonać jak ważną częścią życia dla niektórych warszawiaków jest Polonia. We wtorek na facebooku "Czarnej Koszuli" (stadionowy pub Polonii) pojawił się wpis, że mecz z Piastem Gliwice może się nie odbyć, bo Ireneusz Król nie zapłacił firmie ochroniarskiej należytych pieniędzy, które jest jej dłużny już od niemal roku. Na fanpejdżu zarządzono zbiórkę pieniędzy dla ochroniarzy, by ostatni mecz w Ekstraklasie na dłuższy czas - mógł odbyć się przy Konwiktorskiej. Do spełnienia tego warunku potrzeba było 6 tys. zł. Kibice Polonii poszli jednak dalej, bo w niecałe 2 dni zostało uzbieranych już ponad 30 tys. zł. Ponadto na czwartkowym meczu z Ekstraklasę ma żegnać komplet widzów - co jednak trzeba przyznać - nie jest na Konwiktorskiej wydarzeniem częstym.
Dokładnie rok temu sytuacja Polonii była podobna, choć mniej tragiczna w skutkach. Swoje prawdziwe oblicze Ireneusz Król pokazał już na samym początku działalności, gdy zamierzał przenieść siedzibę klubu do Katowic. Wtedy jednak cały plan spalił na panewce, gdyż tylko dzięki formalnym przeciwnościom Król został w Warszawie. Wiele osób ze środowiska kibicowskiego wypomina fanom "Czarnych Koszul", że już wtedy nie sprzeciwili się biznesmenowi i nie założyli nowej drużyny, która mogłaby startować od IV ligi. Takie same krzyki pojawiają się wobec kupna licencji Groclinu na grę w Ekstraklasie, gdy właścicielem klubu był Józef Wojciechowski. Niestety nowoczesny futbol to zwykły biznes. Kibice Polonii mogli się sprzeciwić, jednak to najprawdopodobniej by nic nie dało, a może wywołało jeszcze więcej problemów i podziałów. MZPN nie chciał dopuścić "Nowej Polonii" do IV ligi, jeśli Polonia Króla będzie grała w Ekstraklasie, a przecież "biznesmen" z Katowic i tak postawiłby na swoim, tak jak robi to teraz. Sprzeciw wobec Wojciechowskiego również mógł być skazany na porażkę, choć na pewno nie zmyło to pewnej plamy na kibicowskim honorze u wielu osób. Ta plama jednak, może wkrótce zniknąć.
ksppolonia.pl |
Polonii został dziś wycięty nowotwór, choć nie obyło się bez powikłań - Ekstraklasy nie będzie, ale "Czarne Koszule" nie znikają z piłkarskiej mapy Polski. Czy to w B-klasie, czy w IV lidze kibice będą starali się przywrócić klubowi zasłużone miejsce, wśród najlepszych drużyn w Polsce. Swoje kilka minut mają Ci kibice, którzy od dawna czekali na moment, w którym Polonia w sensie 'Ekstraklasowym' przestanie istnieć. Ale Polonia była, jest i będzie - bo pomimo nieprzychylności losu, pomimo kibicowskim podziałom w sprawie licencji, lub sporów światopoglądowych - Polonii tak łatwo zabić się nie da. Choć wielu w to nie wierzy i w to zwątpiło, Polonia prowadzona na zdrowych zasadach i przy normalnych rządach jeszcze wróci, być może mocniejsza. Dlatego w pełni podpisuję się pod słowami byłego rzecznika Polonii, Jakuba Krupy...
Polonia? Zaraz wracamy.
3 komentarze:
Niszczenie tego klubu rozpoczęła Gronkiewicz- Waltz.
Miasto najpierw wsparło fortuną budowę sfadionu dla Legii, a później zablokowało budowę stadionu Polonii, pomimo oferty prywatnego inwestora...
dobrze się stało ze w końcu ta wylęgarnia lewactwa przestała istnieć.Irek KRÓL DZIĘKUJEMY ,JEDNO MIASTO JEDEN KLUB.
TYLKO LEGIA WARSZAWA.
Moi Drodzy, jeśli już dwu albo trzykrotnie zaznaczacie, że pan Król jest z Katowic, to może stać by Was było na dziennikarską rzetelność i napisanie, jak przed rokiem było naprawdę. Otóż to nie " formalne przeciwności" zmusiły Króla do "pozostania w Warszawie" ale pełna determinacji postawa kiboli GKS-u Katowice, którzy stanowczo odrzucili "awans" do Ekstraklasy jaki miał nastąpić pod skrzydłami tego pana. Zdecydowane działania oddolne fanów GKS-u wybiły z głowy temu oszustowi pomysł sprowadzenia licencji Waszej Polonii do Katowic.
Od wielu bowiem miesięcy pod rządami Króla narastały długi klubu ze Śląska. Skąd więc nagle miałby być wypłacalny w Ekstraklasie?
Poza tym w Katowicach wyżej ceni się awans na boisku niż szemrane ustawki biznesmenów, od czasu, gdy GKS mozolnie próbuje wydobyć się z otchłani niższych lig.
Fani Polonii są, przepraszam,jakby bez jaj skoro drugi raz w ciągu kilku lat bez mydła łykają takie przekręty. Rację miały "osoby ze środowiska kibicowskiego" Polonii wypominające fanom klubu z Warszawy brak reakcji na działania Króla.
Dlatego, jak Paweł Czado na swoim blogu, powiem Wam : "w ogóle Was nie żałuję"!
Jacek Wiatr Katowice
Prześlij komentarz
Wszystkich czytelników komentujących Nasze artykuły, prosimy o podpisywanie się pod swoimi wypowiedziami, nie używania wulgaryzmów i o brak spamowania. Zastrzegamy sobie prawo do usunięcia wybranego - niestosownego - komentarza.
Redakcja.