31 maja 2013

O Arturze Jędrzejczyku...

...jeszcze słów kilka. Jakiś czas temu pisałem o pozytywnej przemianie Artura i tym, że Legia weźmie za niego niezłe pieniądze.


No i stało się. Artur Jędrzejczyk podpisał wczoraj kontrakt z rosyjskim klubem FK Krasnodar. Przyznam, że mam ambiwalentne odczucia na temat tego transferu. O czym z chęcią Wam opowiem.



Mogę powiedzieć "a nie mówiłem". Choć sam przyznaję, że odkrywczą tezą nie było, że najlepszy obrońca polskiej Ekstraklasy może odejść z Legii. Około 2 mln Euro, bo taką sumę podobno zaproponował FK Krasnodar warszawskiemu klubowi, jest wysoką sumą, jak na polskiego obrońcę i to z polskiej ligi (więcej PSV zapłaciło Wiśle Kraków za Marcelo). No i to jest dobra wiadomość. Legia przytuli trochę grosza, będzie łatwiej dopiąć budżet. Chłopak będzie się ogrywał w silniejszej lidze (ale czy w silniejszym klubie?). Nie ma się co dziwić - nawet 10. klub ligi rosyjskiej ma dużo lepsze zaplecze od Mistrza Polski. No i sześciokrotnie większe zarobki też są nie do przecenienia.

Ale... ale... ale. Mogę powiedzieć, a miało być tak pięknie. Miało być inaczej. A tu znów jest typowo "po polsku". Drużyna zdobywa mistrza, a tu jeszcze przed końcem sezonu odchodzi z niej jeden z najlepszych (jak dla mnie chyba najlepszy) graczy. Witajcie marzenia o Lidze Mistrzów. Transfer Jędrzejczyka nie przesądza oczywiście niepowodzenia w eliminacjach do tego piłkarskiego Eldorado. Jednak to chyba nie tak powinno wyglądać, jeśli drużyna rzeczywiście poważnie myśli o tym, żeby powalczyć o awans. Chyba że włodarze Legii z góry skazują drużynę na porażkę, więc w takim wypadku sprzedaż Jędrzejczyka jest jak najbardziej uzasadniona - hajs się zgadza (W takim razie niech sprzedadzą Koseckiego do Atletico).

Oczywiście, każdego da się zastąpić. Ale formacja obronna jest bardzo newralgicznym elementem drużyny - znów zostanie przemeblowana. Pal sześć odejście Dicksona Choto, ale jeśli odejdzie Astiz (w co nie wierzę), to rzeczywiście Legia będzie miała problem. Rzeźniczak, który nie grał całą rundę wiosenną, Tomasz Jodłowiec, który od zawsze mnie nie zachwyca (obym pomylił się, jak wobec Jędzy). Nowy, jeszcze nie znany stoper, a może "wielki" powrót Marko Sulera - nie wygląda to jak długofalowa strategia na sukces. 

Jak mawia polskie porzekadło, pożyjemy - zobaczymy. Może Legia pozyska naprawdę klasowego stopera, może Tomasz Jodłowiec objawi swój talent. Oby Bartek Bereszyński grał dalej tak przebojowo, jak do tej pory. Może Legia będzie miała łatwe losowanie i zagra w wymarzonej Lidze Mistrzów. Ale jedno wiem na pewno - szkoda, że na Łazienkowskiej 3 nie zobaczę Artura Jędrzejczyka, bo dawno nie było zawodnika, który zrobiłby na mnie takiego wrażenia swoją pewnością siebie i oddaniem na boisku. Rafał Stec napisał kiedyś, że na Ł3 chodzi na Ljuboję. Ja mogę powiedzieć, że od pewnego czasu chodziłem na Jędrzejczyka.

Artur, powodzenia w nowej lidze, obyś dalej szedł w górę i pokazał selekcjonerowi Reprezentacji, że warto na Ciebie postawić długofalowo.

Maciek Szafrański

2 komentarze:

Dla mnie przykro jest patrzeć, jak co roku masowo mistrz Polski, w tym roku jest to Legia, wyprzedaje najlepszych zawodników, zamiast wzmocnić się przed Ligą Mistrzów. Niestety, ale liczy się tylko kasa dla klubu. Sprzedaż Jędrzejczyka do zaledwie 10 zespołu ligi rosyjskiej jest według mnie dużym błędem, bo co z tego, że Legia dostanie za niego niezłe pieniądze, ponad 2 mln euro. Wątpię, aby znaleźli szybko przed LM o podobnej klasie zawodnika na tą pozycją, który załatałby dziurę. Jakoś nie wierzę w Brazyjczyków z Fluminense, których podobno Legia ma na oku. Zapraszam gorąco do lektury i komentowania artykułów na http://pilkarskapasja.blogspot.com/

Prześlij komentarz

Wszystkich czytelników komentujących Nasze artykuły, prosimy o podpisywanie się pod swoimi wypowiedziami, nie używania wulgaryzmów i o brak spamowania. Zastrzegamy sobie prawo do usunięcia wybranego - niestosownego - komentarza.

Redakcja.