30 kwietnia 2013

Od Jędzy do pieniędzy

Kolejny tekst, z którego napisaniem noszę się od pewnego czasu. Na szczęście dla mnie i Podbramkowo, nie aż tak długiego czasu, jak w przypadku tekstu o Obraniaku (kto nie czytał, oto link: http://podbramkowo.blogspot.com/2013/04/obraniak-dosyc.html). 

Chciałbym uderzyć się w pierś. Arturze Jędrzejczyku! Przepraszam. Z całego serca. Przepraszam, że nie wierzyłem.

Może wyjaśnię to emocjonalne wyznanie. Od kiedy Artur Jędrzejczyk, mniej lub więcej, zaczął grać 
w Legii,  uważałem go za bardzo słabego piłkarza. Był niepewny, powolny, ustawiał się nienajlepiej, popełniał błędy. No po prostu nędza. I tak go nazywałem (no dobra, Nędza II,  z szacunku dla Piotra Włodarczyka, noszącego ten sam pseudonim artystyczny). Ile razy oglądałem mecze Legii, pytałem wokoło, albo siebie w duchu – co ten Jędrzejczyk robi w Legii? Moi znajomi świadkiem, przy każdej okazji dyskredytowałem obrońcę stołecznej drużyny.

fot.: sport.interia.pl

Kiedy Jędrzejczyk zaczął grać na prawym skrzydle, zamiast Jakuba Rzeźniczaka, zastanawiałem się,
z czym na rozum zamienił się trener Maciej Skorża. „Przecież Jędrzejczyk może Rzeźniczakowi buty myć”. Nie byłem odosobniony w tym twierdzeniu, bo kojarzę opinie w podobnym tonie wyrażane przez Bohdana Pękackiego, prowadzącego bloga „Marek zostaw, Sokół bij” (serdecznie polecam sympatykom Legii Warszawa. Oto linki: Marek zostaw, Sokół bijMarek zostaw...).

fot.: tvn24.pl
 Kiedy Jan Urban w tym sezonie zaczął wystawiać Jędrzejczyka na środku obrony, pomyślałem sobie, że będą jaja jak, nomen omen, berety... I rzeczywiście, Jędza nawet dał pożywkę mojej opinii podczas meczu z Piastem Gliwice na Pepsi Arenie, kiedy popełnił kardynalny błąd, dający łatwego gola przeciwnikom.
Ale przyznam szczerze, że to była pożywka karmiąca mój coraz bardziej niesprawiedliwy osąd.


fot.: legia.net
Kiedy media zaczęły spekulować,
że zachodnie kluby zainteresowały się obrońcą Legii, stukałem się w czoło. Więcej, chichot przerodził się w głośny śmiech, gdy zainteresowanie włoskiej Genui wyraziło się w rzekomych ofertach rzędu miliona Euro! Pomyślałem sobie, bierzcie go sobie, niech drewno schnie na zachodzie, będzie jak ten włoski cyprys.

fot.: m.onet.pl
Nie potrafię powiedzieć od kiedy dokładnie, ale moja ocena Artura Jędrzejczyka zaczęła się powoli zmieniać. Doszło nawet do tego, że kiedy kontuzja wykluczyła z gry Jakuba Rzeźniczaka i Urban był zmuszony wystawiać Artura na prawej stronie, albo kiedy Jędza dostał żółtą kartkę, która wykluczała go z kolejnego meczu, zastanawiałem się – co teraz będzie? Z meczu na mecz obrońca Legii mężniał w moich oczach, aż urósł w końcu do 189 cm, które ma w rzeczywistości. Patrzę na jego grę z niekłamaną przyjemnością, imponuje mi jego spokój, niezłomność i zaangażowanie.

fot.: sport.wp.pl
Jest nie do przepchnięcia, mądrze się ustawia. Ponadto bardzo dobrze znajduje się w akcjach ofensywnych, nie jest tylko atutem przy stałych fragmentach gry. Jego znakomity występ w drugim półfinałowym meczu Pucharu Polski był tego kwintesencją. Wielki szacunek za tak ogromny postęp. Mam nadzieję, że to trend, który się utrzyma. Dodatkowo wydaje się naprawdę sympatycznym, inteligentnym, trzeźwo i logicznie myślącym chłopakiem (świadczy o tym choćby decyzja o pozostaniu w Legii, zamiast przeć na Zachód, kiedy nie czuł się w pełni na to przygotowany). W obecnej sytuacji zastanawiam się tylko, czy Waldemar Fornalik ma podobny „problem”, który ja miałem – może cały czas widzi tego Jędrzejczyka z zeszłych sezonów?
fot.: sport.wp.pl
Bo nie znam innego, w miarę racjonalnego, wytłumaczenia, dla którego nie powołuje obrońcy Legii do reprezentacji. Jeśli rzeczywiście się na Jędzę obraził, to... nie mam słów. Bo zbyt mało mamy klasowych obrońców i zbyt wątłą defensywę, aby takie fochy strzelać. Dlatego Panie Waldemarze, Sabo sztabie, nie idźcie tą drogą!


A Artur Jędrzejczyk powinien iść nadal drogą, którą obrał i wierzę, że za niedługi czas Legia może spodziewać się za jego transfer naprawdę dobrych i zasłużonych pieniędzy.

P.S. Z kronikarskiego obowiązku podaję również link do profilu Artura Jędrzejczyka na 90 minut.pl. Oczywiście zachęcam do dyskusji i komentarzy!

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Wszystkich czytelników komentujących Nasze artykuły, prosimy o podpisywanie się pod swoimi wypowiedziami, nie używania wulgaryzmów i o brak spamowania. Zastrzegamy sobie prawo do usunięcia wybranego - niestosownego - komentarza.

Redakcja.