Kolejny tekst, z którego
napisaniem noszę się od pewnego czasu. Na szczęście dla mnie i Podbramkowo, nie aż tak długiego czasu, jak w przypadku tekstu o Obraniaku
(kto nie czytał, oto link: http://podbramkowo.blogspot.com/2013/04/obraniak-dosyc.html).
Chciałbym uderzyć się w pierś. Arturze Jędrzejczyku! Przepraszam. Z całego serca. Przepraszam, że nie wierzyłem.
Może wyjaśnię to emocjonalne wyznanie. Od kiedy Artur Jędrzejczyk, mniej lub więcej, zaczął grać
w Legii, uważałem go za bardzo słabego
piłkarza. Był niepewny, powolny, ustawiał się nienajlepiej, popełniał błędy. No
po prostu nędza. I tak go nazywałem (no dobra, Nędza II, z szacunku dla Piotra Włodarczyka, noszącego ten sam pseudonim artystyczny).
Ile razy oglądałem mecze Legii, pytałem wokoło, albo siebie w duchu – co ten Jędrzejczyk
robi w Legii? Moi znajomi świadkiem, przy każdej okazji dyskredytowałem obrońcę
stołecznej drużyny.
fot.: sport.interia.pl |
Kiedy Jędrzejczyk zaczął grać na
prawym skrzydle, zamiast Jakuba Rzeźniczaka, zastanawiałem się,
z czym na rozum zamienił się trener Maciej Skorża. „Przecież Jędrzejczyk może Rzeźniczakowi buty myć”. Nie byłem odosobniony w tym twierdzeniu, bo kojarzę opinie w podobnym tonie wyrażane przez Bohdana Pękackiego, prowadzącego bloga „Marek zostaw, Sokół bij” (serdecznie polecam sympatykom Legii Warszawa. Oto linki: Marek zostaw, Sokół bij, Marek zostaw...).
z czym na rozum zamienił się trener Maciej Skorża. „Przecież Jędrzejczyk może Rzeźniczakowi buty myć”. Nie byłem odosobniony w tym twierdzeniu, bo kojarzę opinie w podobnym tonie wyrażane przez Bohdana Pękackiego, prowadzącego bloga „Marek zostaw, Sokół bij” (serdecznie polecam sympatykom Legii Warszawa. Oto linki: Marek zostaw, Sokół bij, Marek zostaw...).
fot.: tvn24.pl |
Ale przyznam szczerze, że to była pożywka karmiąca mój coraz bardziej niesprawiedliwy osąd.
fot.: legia.net |
Kiedy media zaczęły spekulować,
że zachodnie kluby zainteresowały się obrońcą Legii, stukałem się w czoło. Więcej, chichot przerodził się w głośny śmiech, gdy zainteresowanie włoskiej Genui wyraziło się w rzekomych ofertach rzędu miliona Euro! Pomyślałem sobie, bierzcie go sobie, niech drewno schnie na zachodzie, będzie jak ten włoski cyprys.
że zachodnie kluby zainteresowały się obrońcą Legii, stukałem się w czoło. Więcej, chichot przerodził się w głośny śmiech, gdy zainteresowanie włoskiej Genui wyraziło się w rzekomych ofertach rzędu miliona Euro! Pomyślałem sobie, bierzcie go sobie, niech drewno schnie na zachodzie, będzie jak ten włoski cyprys.
fot.: m.onet.pl |
fot.: sport.wp.pl |
fot.: sport.wp.pl |
Bo nie znam innego, w miarę
racjonalnego, wytłumaczenia, dla którego nie powołuje obrońcy Legii do
reprezentacji. Jeśli rzeczywiście się na Jędzę obraził, to... nie mam słów. Bo
zbyt mało mamy klasowych obrońców i zbyt wątłą defensywę, aby takie fochy
strzelać. Dlatego Panie Waldemarze, Sabo sztabie, nie idźcie tą drogą!
A Artur Jędrzejczyk powinien iść
nadal drogą, którą obrał i wierzę, że za niedługi czas Legia może spodziewać
się za jego transfer naprawdę dobrych i zasłużonych pieniędzy.
P.S. Z kronikarskiego obowiązku podaję również link do profilu Artura Jędrzejczyka na 90 minut.pl. Oczywiście zachęcam do dyskusji i komentarzy!
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Wszystkich czytelników komentujących Nasze artykuły, prosimy o podpisywanie się pod swoimi wypowiedziami, nie używania wulgaryzmów i o brak spamowania. Zastrzegamy sobie prawo do usunięcia wybranego - niestosownego - komentarza.
Redakcja.