09 grudnia 2012

PODBRAMKOWO EXTRA: Valencia CF. Przedstawiamy drużynę pełną przebierańców.



W sezonie 2012/13 hiszpańskim odpowiednikiem Wisły Kraków jest Valencia CF, do niedawna "trzecia siła" La Ligi. W drużynie ze stolicy Lewantu do niedawna grali tacy goście, jak David Villa, David Silva, Juan Mata, Joaquin, Vicente, Isco. Zawodnicy ci zostali wszyscy wyprzedani, a na ich miejsce ściągnięto za spore pieniądze nowe "gwiazdy". Efekty rewolucji kadrowej przypominają samochód Evera Banegi. Jak wygląda teraz kadra Valencii? 

Na powyższym zdjęciu widzimy Ferrari piłkarza Valencii, Evera Banegi. Dlaczego samochód płonie? Ponieważ piłkarz bawił się silnikiem auta i celowo dodawał gazu stojąc w miejscu. Rezultat zabawy? Ferrari Banegi nie wygląda teraz najlepiej:

Analogicznie można przedstawić historię Valencii CF (klub ze stolicy Lewantu jest w tej chwili w stanie rozpadu). Wielu wartościowych zawodników zostało sprzedanych, a na ich miejsce sprowadzono drogich nieudaczników "z CV". Dzięki działaniom nowego zarządu i nowym inwestorom, sytuacja finansowa klubu uległa znacząco poprawie (a niedługo wykończony zostanie nowy stadion). Sportowo jest jednak tragicznie. A działacze nie uczą się na błędach i sprowadzają kolejnych nieudaczników. Jeśli odejdzie Roberto Soldado, klub znajdzie się na skraju przepaści.

Prezentujemy bohaterów telenoweli pod tytułem "upadek Valencii". Jedni są lepsi, drudzy gorsi. Niektórzy indywidualnie prezentują się nawet nieźle. Prawie każdy z nich ma fajne CV i dużo zarabia, ale niewiele z tego wynika. Niedługo większa część tych "gwiazdeczek" opuści zespół trenera Ernesto Valverde i zostanie zastąpiona... no właśnie - kim? Kolejnymi nieudacznikami?

Oto i oni:

Bramkarze:

Diego Alves - 27-letni przedstawiciel brazylijskiej szkoły bramkarskiej. Latynoski odpowiednik Wojciecha Skaby. Bardzo często broni "na notę" (w międzyczasie przepuszczając kilka bramek) i nie ma pewnego miejsca między słupkami "Nietoperzy". W reprezentacji kraju (w CV 7 spotkań) "wygryzają go" 22-letni Rafael Cabral z Santosu, Victor z Atletico Mineiro i Jefferson z Botafogo. Przed pobytem w Valencii, Diego Alves przez cztery lata był solidnym punktem Atletico Mineiro i Almerii.

Vicente Guaita - Wychowanek i czwarty kapitan zespołu. Ma 25 lat, w VCF zagrał 52 razy. Obdarzony niezłym refleksem i świetnymi warunkami fizycznymi (190 cm wzrostu). Od wielu lat nie jest w stanie wywalczyć sobie na stałe bluzy z numerem jeden. Jeśli gra, to prezentuje w miarę solidny poziom.

Obrońcy:

Aly Cissokho - 25-letni jednokrotny reprezentant Francji. W CV ma krótką przygodę z FC Porto (Przemysław Kazimierczak i Paweł Kieszek też taki wpis mają) oraz 93 spotkania w barwach Lyonu. Cissokho nie przeszedł kiedyś testów w AC Milan z powodu... chorych zębów. Kosztował 5 milionów euro, Lyon pozbył się go "z przyjemnością".

Adil Rami - 25-letni w miarę solidny stoper. 24-letni reprezentant Francji. Do Valencii popularny "Shrek" przeszedł z Lille (zdobył z tą drużyną mistrzostwo i puchar Francji). Kosztował około 6-10 milionów Euro.

Joao Pereira - 28-letni portugalski prawy obrońca mierzący 172 centymetry wzrostu. Kiedyś grał w Benfice, do Valencii przeszedł za 3,6 miliona euro (włodarze klubu z Lizbony za wszelką cenę chcieli się go pozbyć). W zespole ze stolicy Lewantu z różnych przyczyn nie występuje regularnie. W piłce klubowej prezentuje się dużo gorzej, niż w reprezentacyjnej.

Antonio Barragan - 25 letni prawy obrońca sprowadzony z Valladolid za 1,5 miliona euro. Niestety prezentuje poziom Valladolid (wcześniej zaliczył również epizod w słabym Deportivo La Coruna, gdzie przez trzy lata raczej statystował i za... 400 tysięcy euro przeszedł do wspomnianego już Valladolid). Ostatnio Barragan jest podstawowym prawym obrońcą Valencii.

Victor Ruiz - 23-letni nadal utalentowany stoper. Wychowanek szkółki piłkarskiej FC Barcelony. Później piłkarską edukację przechodził w Espanyolu (37 meczów w La Liga), a futbolową szkołę życia przeszedł w Napoli (tylko 6 spotkań w Serie A). Występuje w kadrze Hiszpanii U23 i Katalonii, a na boisku prezentuje się w miarę obiecująco. Nie jest jednak obrońcą gwarantującym bezpieczeństwo pod własną bramką i miewa słabsze momenty. Kosztował 8 milionów euro. Sporo.

Ricardo Costa - 31-letni stoper, który w życiu rozegrał zaskakująco mało spotkań. W barwach FC Porto na boisku pojawił się 75 razy, w Wolfsburgu 42 razy, Lille 10 razy (bez żalu się go pozbyto) i Valencii 44 razy. Przedstawiciel klubowej "starszyzny". Jest to dosyć słaby defensor z całkiem niezłym CV ( w 2004 roku wygrał Ligę Mistrzów).

Jeremy Mathieu - 29-letni francuski lewy obrońca lub pomocnik mierzący aż 192 cm wzrostu. Do VCF przeszedł z Tolouse w 2009 roku (wcześniej grał w Sochaux). W swojej reprezentacji wystąpił tylko raz. Przez pewien okres czasu był podstawowym piłkarzem klubu ze stolicy Lewantu. Teraz zauważalnie obniżył loty i często znajduje się na ławce rezerwowych. Najwyższy czas na zmianę otoczenia.

Ever Banega w koszulce Realu Madryt i jego przyjaciele.

Pomocnicy:

Ever Banega - 24-letni argentyński "talent" i w miarę dobry piłkarz, ale wielki skandalista. Król Przebierańców w Valencii gra od 2008 roku, kosztował 18 milionów euro. O ile na boisku prezentuje przyzwoity poziom, to poza boiskiem przestaje myśleć. Wiosną 2012 podczas wizyty na stacji benzynowej, sam przejechał się samochodem żony (nie zaciągnął hamulca ręcznego) i poważnie się połamał. Dla zabawy (?) spalił swoje Ferrari. Jest fanatycznym kibicem zespołu Newell's Old Boys (nigdy w nim nie występował). Czasami chodzi sobie w koszulce Realu Madryt. Co pewien czas opowiada też o swojej woli odejścia z klubu (są to opowieści z gatunku science fiction - nikt lepszy na pewno go nie kupi). Zawodnikiem jest niezłym, ale pierwszy lepszy charyzmatyczny trener by takiego sportowca - buntownika wyrzucił ze składu. Ever Banega to także kolega Alejandro Ariela Cabrala "Cabrito" z reprezentacji juniorskich Argentyny. Jeśli jeszcze trochę powariuje poza boiskiem, to niedługo trafi do jednej z drużyn T-mobile Ekstraklasy lub ligi australijskiej.

Fernando Gago - 26-letni wieczny talent. Do Realu Madryt przeszedł w grudniu 2006 roku za około 21 milionów euro i nigdy nie został gwiazdą. W drużynie "Królewskich" wystąpił 92 razy. 29 razy reprezentował na wypożyczeniu włoską AS Romę. Valencia pozyskała go za 3,5 mln euro. Ten 41-kronty reprezentant Argentyny nie wywalczył sobie miejsca w pierwszym składzie zespołu "Nietoperzy" i zajmuje wysokie miejsce na liście nieudaczników. Delikatnie to ujmując - nowym Makelele to on nie będzie... 

David Albelda - 35 letnia legenda Valencii i jej kapitan. Człowiek-instytucja. Wystąpił dla tego klubu aż 333 razy i 51-krotnie reprezentował Hiszpanię. Od sezonu 2009/10 jest stopniowo odstawiany od pierwszej drużyny. Kolejni trenerzy chcą "odmłodzić" zespół i sadzają jego serce na ławce rezerwowych. Ostatnio Albelda powrócił do pierwszego składu drużyny i prezentuje się nieźle. Z Valencią dwukrotnie był mistrzem Hiszpanii ( 2001-2 i 2003-4). 

Pablo Piatti - 23-letni argentyński skrzydłowy. Przyszedł z Almerii (to taki hiszpański odpowiednik Polonii Bytom) za 7,5 miliona euro i nie zachwyca. Nie rozwija się i pozostaje średniakiem (już wcale nie takim młodym). Gola strzela raz na rok, równie często asystuje. Ma bardzo mało boiskowych zalet i dostrzegli to nawet selekcjonerzy kadry Argentyny. Piatti wystąpił w reprezentacji tylko raz. Więcej występów zaliczył nawet... Alejandro Ariel Cabral podczas rocznego wypożyczenia z Velezu do Legii Warszawa.

Sofiane Feghouli - Rówieśnik Piattiego. Czasami coś strzeli ( 9 goli w 39 meczach) i czasami zrobi jakąś ciekawą akcję z przodu. Pozytywna postać w Valencii i kadrze Algerii (urodził się we Francji). Tworzy bardzo dużo sytuacji bramkowych napastnikom "Nietoperzy", ale chyba nigdy nie będzie gwiazdą zespołu.

Jonathan Vieira - Rocznik 1989, rówieśnik Piattiego i Feghouli'ego. Taka trochę regionalna gwiazdka. Do Valencii trafił za 2,5 miliona euro z Las Palmas (bardzo słabej drużyny). Jeśli gra, to coś tam pokazuje. W ośmiu spotkaniach, dwukrotnie pokonał bramkarzy przeciwnika. Ten i następny sezon będą dla niego kluczowe. Albo zostanie klasowym piłkarzem, albo Panem Piłkarzem.

Andres Guardado Hernandez - 26-letni lewy obrońca/skrzydłowy mierzący 169 cm wzrostu i nie imponujący szybkością. 87-krotny reprezentant Meksyku (!). W Deportivo La Coruna był kiedyś wyróżniającym się zawodnikiem, ale potem przyczynił się do spadku tego zespołu z hiszpańskiej ekstraklasy. Poza boiskiem jest skandalistą, takie ma hobby (nie, nie zamieścimy zdjęć). Do Valencii trafił za darmo (grał trochę w tym Deportivo w drugiej lidze hiszpańskiej, ale jakoś się tam nie wyróżniał). Jeden ze słabszych piłkarzy VCF. Szczerze możemy powiedzieć, że jest beznadziejny. Na jakiej podstawie przeszedł do tego zespołu? Jakub Kosecki jest od niego trzy razy lepszy.

Daniel Parejo - Kolejny urodzony w 1989 "wiecznie młody" i wiecznie beznadziejny pomocnik. Wychowanek Realu Madryt. W drużynie "Królewskich" poznali się na nim od razu i po 5 występach w pierwszym składzie wypożyczono go do angielskiego QPR (zawiódł tam). Później nawet nieźle pogrywał sobie w Getafe (zazwyczaj trafiają tam wszyscy wychowankowie Realu za słabi na Real) i w 2011 roku za 6 milionów euro dołączył do Valencii. Nie przebił się do pierwszego składu i raczej już tego nie zrobi. Szkoda czasu i atłasu.

Sergio Canales - rocznik 1991. Najbardziej utalentowany ze wszystkich pomocników Valencii, ale ma dużego pecha. W bardzo młodym wieku czarował w barwach Racingu Santander. Za 4,5 mln. euro trafił do Realu Madrid (10 występów w sezonie 2010/11). Canales nie pasował jednak do koncepcji Jose Mourinho i został najpierw wypożyczony do Valencii, a potem sprzedany za 7,5 miliona euro (wcześniej zapłacono dwa miliony za wypożyczenie). W barwach "Nietoperzy" prezentuje się nieźle, ale przez 1,5 roku pojawił się na boisku zaledwie 11 razy (każdy jego występ w meczu ligowym kosztował więc około miliona euro). Jeśli wyleczy się, to ma szansę na zostać nowym Davidem Silvą.

Alberto "Tino" Costa - 27-letni dwukrotny reprezentant Argentyny. Na poważnie w piłkę gra od 2008 roku (66 spotkań w 15 meczach w Montpellier w latach 2008- 2010). W barwach Valencii (kosztował 6,5 mln euro) na murawie pojawił się 54 razy i zdobył 9 goli. Specjalista od strzałów z dystansu. Na Valencię jest chyba jednak nieco za słaby. Zostawia jednak na boisku dużo serca i to jest fajne. Ulubieniec kibiców.

Juan Bernat - Rocznik 1993. Wychowanek Valencii i gwiazda juniorskich reprezentacji Hiszpanii. Od 2011 roku w dorosłej drużynie wystąpił 12 razy. Obiecujący skrzydłowy, który może (ale nie musi) zostać rewelacją ligi. Potrzebuje jednak minut na boisku i zaufania.

Napastnicy:

Roberto Soldado - 27-letni skarb Valencii, recepta na punkty. 43 goli w 80 meczach od 2010 roku to najlepsza z możliwych reklam siedmiokrotnego reprezentanta Hiszpanii (zdobył dla swojej ojczyzny już 4 bramki). Kosztował 10 milionów euro i z powodzeniem zastąpił Davida Villę. Soldado zazwyczaj sam wygrywa dla Valencii mecze, jest ulubieńcem kibiców i niekwestionowanym liderem drużyny. Wice-kapitanem. Przed przejściem do VCF, występował z powodzeniem w Getafe, Osasunie i Realu Madryt (którego jest wychowankiem). Ten golleador z każdym kolejnym rokiem jest coraz lepszy. Jeśli Valencia nie awansuje do przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów, być może odejdzie.

Jonas Oliveira - 28-letni brazylijski wynalazek. Sześciokrotny reprezentant Brazylii. Taki trochę cofnięty napastnik. W Brazylijskim Gremio strzelał regularnie (40 goli w 74 meczach), w barwach Valencii ma z tym problemy (14 bramek w 60 meczach). Kosztował Klub 1,25 miliona euro...
Ostatnio gra słabiej, ale nie skreślamy go.

Nelson Hadeo Valdez- 29-letni Paragwajski napastnik. Człowiek-legenda. Kiedyś z pistoletem w ręku gonił bandytów, którzy ukradli mu samochód. Swego czasu wbiegł do swojego płonącego domu i wyniósł z niego swojego psa. Jego życiowa partnerka jest Polką. Do Valencii ten mierzący 178 cm wzrostu napastnik jest wypożyczony z Rubina Kazan (3 gole w 20 meczach). Poprzednio słabo radził sobie w Herculesie Alicante, Borussi Dortmund (16 bramek w 113 spotkaniach, Ebi Smolarek był znacznie od niego lepszy). Najbardziej skuteczny był w Werderze Brema. W latach 2002-2006 barwy tego klubu reprezentował 78 razy i strzelił 21 goli. W Valencii jest tylko rezerwowym i spisuje się nawet nieźle (13 meczów, 2 gole)

Maciej Rybus wygrywa pojedynek główkowy z Andresem Guardado.  Reprezentant Meksyku (piłkarz Valencii) jak zwykle - statystuje. 

Było zdjęcie lewego obrońcy Valencii, jest i zdjęcie prawego. Alexander Hleb wygrywa pojedynek główkowy z Joao Pereirrą. Portugalczyk jest bez szans.











6 komentarze:

Te pieniądze wydawane przez Valencię wcale nie są takie duże. Barca na wzmocnienia chyba wydaje więcej, C'nie?

pozdrawiam,
Maro

Dajcie jakąś biografię jako tekst extra trochę !

w zyciu nie czytalem wiekszego debilizmu o valencii...nawet cen nie umiesz sprawdzic sobie na transfermarkcie
-Mathieu nie grał bo mial kontuzje,brawo za kompetencje
-Ricardo Costa słaby ? nie ogladsz chyba La Liga
-Tekst o Banedza to chyba jakieś zacmienie umyslowe,ze trafi do ligi australijskiej,albo do naszej ekstraklasy hahaha,takiego specjalisty w tkaniu gry zespolu pomiedzy strefa defensywy a atakiem jest mało na swiecie wielki dziennikarzu,a to co robi poza boiskiem,jego sprawa.
-"Delikatnie to ujmując - nowym Makelele to on nie będzie... " hahaha,43 wystepy w repzrezentacji Argentyny,dzisiaj 44 wystep ale wiadomo slaby jest.Przez swoj trudny charakter zostal odsuniety od zespolu i wypozyczony,a nie przez to ze slaby.Jak zdobywal 2 razy z realem mistrza i byl podstawowym zawodnikiem to tez byl nieudacznikiem i nie potrafil grac ? ;)
-Pablo Piatii daje pol roku a selekcjonerzy sobe o nim przypomna,wraca do formy i nowy trener darzy go zaufaniem,co Ty tam wypisales to m isie nie miesci w glowie,zreszta jak całośc
-Las Palmas słabe-wiadomoooo kuznia talentow hiszpanskich,ale co tam.
-No i hit ANDERS GUARDADO GORSZY OD KOSECKIEGO...No i oczywiście jego glowny atut szybkosc to jego najwieksza wada,hahaha obejrzyj sobie moze powtorke ostatniego meczu z Valencii z Barcelona ziomus ;)

Jak na swoja sytuacje ekonomiczna i kryzys w hiszpanii i na calym swiecie to valencia ma mocna kadre z wieloam talentami(za pare lat uslyszysz o paco alcaserze,juanie bernacie,sergio canales wroci do formy i bedzie crackiem,w zespolach juvenil jest wielu reprezentantow mlodziezowek,o salvie ruizie,jose gayi.) nie stac ich na zakupy jak anzhi skoro z praw telewizyjych dostaja 30 mln euro a real i barca po 130 mln ;)

Wydaje mi sie ze jedynym nieudacznikiem w tym tekscie,no moze oprocz parejo i barragana bo to fakt,jestes ty mikolaj ;) zero kompetencji.
-

Prześlij komentarz

Wszystkich czytelników komentujących Nasze artykuły, prosimy o podpisywanie się pod swoimi wypowiedziami, nie używania wulgaryzmów i o brak spamowania. Zastrzegamy sobie prawo do usunięcia wybranego - niestosownego - komentarza.

Redakcja.