22 lutego 2013

Wraca Ekstraklasa - przewidywania Podbramkowo

    Po długich dwumiesięcznych zgrupowaniach, wylanych potach na treningach, kilku transferach i oczekiwaniach - w końcu rusza T-Mobile Ekstraklasa. Podekscytowanie rośnie, kibice nie mogą się doczekać i piłkarze aż rwą się do gry. I choć rodzima liga poziomem nie zachwyca, a wręcz z roku na rok piłkarsko jest coraz słabsza - to nadal cieszy się ona dużym zainteresowaniem w naszym kraju i nie ma w tym nic dziwnego, bo Polacy nie gęsi, swoją ligę mają. Przed rundą wiosenną już jedna z drużyn została niemal oficjalnie ogłoszona mistrzem, a dwa inne kluby zostały wytypowane jako pewni spadkowicze. I choć szanse na powodzenie przewidywań piłkarskich ekspertów są duże, to nie można przekreślać innych scenariuszy. Zanim więc przystąpię do naszego wróżenia z fusów, oto krótka i prawdziwa anegdota.

   Sezon 1984/85. Beniaminek Ekstraklasy - Radomiak Radom po rundzie jesiennej zajmował 5 miejsce w tabeli, tracąc jedynie 7 punktów do lidera, którą była wtedy Legia. Wtedy to podczas przerwy zimowej, jeden z piłkarzy miał wygadać się o tym, że w Polsce bardzo rozwinięta jest korupcja, a sprzedawanie meczów jest na porządku dziennym. Wtedy to piłkarze innych klubów zbulwersowani tymi słowami, postanowili zemścić się na Radomiaku i spuścić ich z ligi. I tak się stało. Każda drużyna, która grała z Radomiakiem grała jak o tytuł Mistrza Świata i po rundzie wiosennej - beniaminek spadł z ligi. Jaki z tego morał? Wszystko się może zdarzyć i żadnemu klubowi nie można przypisywać pewnego mistrzostwa i pewnego spadku. Jakie jest Nasze zdanie? Oto analiza, jak przygotowane są kluby przed rundą wiosenną 2012/2013 (kolejność: tabela po rundzie jesiennej)

   Kandydaci na mistrza


  1. Legia Warszawa - Dziennikarski Mistrz Polski.
Najlepszy transfer "Wojskowych"? Bogusław Leśnodorski. Ewenement w Polskiej piłce w ostatnich latach. Nowy prezes Legii Warszawa zrobił dokładnie to, co robiła kiedyś Wisła Kraków za Henryka Kasperczaka. Do klubu przy Łazienkowskiej w końcu zaczęli trafiać zawodnicy, którzy w swoich klubach wiedli prym  i są to jedni z najlepszych piłkarzy w naszej Ekstraklasie. Majstersztykiem Leśnodorskiego było ściągnięcie do klubu Wladimera Dwaliszwilego i Tomasza Brzyskiego - za darmo. Do transferu Tomasza Jodłowca podchodzę bardzo sceptycznie, bo jest to moim zdaniem zawodnik bardzo przeceniany. Legia to w tej chwili murowany kandydat do Mistrzostwa Polski i faktycznie, jest duża szansa, że po upragniony tytuł sięgnie. Jednak jest kilka czynników, które w tym celu mogą przeszkodzić. Możliwe kłótnie w drużynie,  presja, rotacja, przerost pewności siebie... Mimo to Legia na papierze wygląda naprawdę dobrze i to jak skończy się dla nich sezon, zależy tylko od nich.

   2. Lech Poznań - Komfortowa sytuacja, drogą do niespodziewanego tytułu?
"Kolejorz" ma coś, czego Legia nie ma. Niezwykły komfort pracy i zero presji - bo o zespole z Wielkopolski media po prostu zapomniały. A ofensywa transferowa Lecha wcale nie była gorsza, od poczynań klubu z Łazienkowskiej. Drużynę Mariusza Rumaka wzmocnił przede wszystkim Łukasz Teodorczyk - snajper, który w rundzie jesiennej, a także w sparingach punktował niezwykłą skutecznością. Innym wzmocnieniem jest Kasper Hamalainen - mianowany następcą Semira Stilicia, który jednak ma strzelać zdecydowanie więcej bramek. Fin jest świeżo po kontuzji, ale w sparingach pokazywał wielką klasę. Lech w wielkim spokoju, może powoli kroczyć do pościgu Legii, którą wciąż widać na horyzoncie. Czy podopiecznym Rumaka uda się wyprzedzić zespół z Łazienkowskiej? Nie mówimy "nie".


   3. Śląsk Wrocław - Droga do Mistrzostwa, jak lot Ikara.
 Śląsk Wrocław to jedyny z trzech klubów, który póki co wygląda dosyć słabo. Na razie oprócz samych pozytywów, kibice z Dolnego Śląska mogli nasłuchać się w przerwie zimowej nieciekawych informacji. Zygmunt Solorz zapowiedział wycofanie swoich udziałów, brak wzmocnień, przeciętna forma, niezadowolenie gwiazdy Sebastiana Mili. Dodatkowo w klubie zrobiła się dziura w defensywie, pozbawionej Tomasza Jodłowca na rzecz Legii. Śląsk ma jednak pewną zaletę - jeśli innym klubom nie będzie się powodzić, Wrocławianie mogą znaleźć się w odpowiednim czasie i odpowiednim miejscu, by namieszać w górze tabeli. Na mistrzostwo Śląsk raczej nie ma co liczyć, ale osiągnięcie podium to dla nich zdecydowane plan minimum.


  Kandydaci do spadku

 1. Podbeskidzie Bielsko-Biała - Gorszej ekipy nie ma.
W Podbeskidziu jedna rzecz jest po prostu jasna - od przyszłego sezonu, klub będzie rozgrywał swoje mecze w I lidze. W poprzedniej rundzie klub posiadał przynajmniej straszaka Ireneusza Jelenia, choć był to jedynie snajper na papierze, bo w strzelaniu bramek Podbeskidziu nie pomógł. Klub z Bielska-Białej nie zatroszczył się również o Kamila Adamka - piłkarza ściągniętego z Okręgówki, który w żaden sposób nie ustępował swoim partnerom. Tymczasem z zawodnikiem zarząd się skłócił i na boiskach w Ekstraklasie możemy Adamka w tym sezonie nie zobaczyć. I choć w niektórych sparingach Podbeskidzie zaskakiwało - to nie uważam, że osobistość Dariusza Kubickiego temu klubowi w czymkolwiek pomoże. Pomoże on na pewno swojemu synowi, którego na siłę ciąga po wielu klubach Ekstraklasy. A Patryk grać w piłkę naprawdę nie potrafi...

  2. GKS Bełchatów - Utrzymać się przy stole.
No właśnie - to chyba jedyna szansa drużyny z Bełchatowa na utrzymanie w Ekstraklasie. Szansa, że któryś z obecnych klubów najwyższej klasy rozgrywkowej nie otrzyma licencji na grę w przyszłym sezonie, a GKS rzutem na taśmie "utrzyma się" w lidze. Wychodzi bowiem na to, że "Brunatni" zajmą 15 miejsce, tuż przed Podbeskidziem. Ciężko napisać coś o kadrze tego klubu i sile zespołu. Większość wartościowych piłkarzy została zesłana do Młodej Ekstraklasy, a I drużynę wzmocniło kilku młodych piłkarzy. Dodatkowo zespół poprowadzi trener Kamil Kiereś, który przecież kilka miesięcy temu z klubu został zwolniony... W tym klubie nic nie jest już tak jak powinno i chyba pierwszy raz od kilku sezonów - GKS zasługuje by spaść z Ekstraklasy.


   Czarny koń rozgrywek

   Zagłębie Lubin - Śladem Viktorii Pilzno
  To może być runda Pavla Hapala. To właśnie teraz czeski trener będzie mógł udowodnić swoją szkoleniową wartość. Zagłębie Lubin w zimowych sparingach nie przegrała ani jednego meczu (!), pomimo iż podejmowała naprawdę wartościowych rywali, m.in Torpedo Moskwa oraz CSKA Sofia. W meczach kontrolnych błyszczał przede wszystkim Kamil Wilczek - który jeśli podtrzyma formę ze zgrupowania w Turcji - może być odkryciem rundy wiosennej. Kadra Zagłębia wygląda naprawdę przyzwoicie, w końcu znajdują się w niej Szymon Pawłowski, Robert Jeż, wracający z Zawiszy Adrian Błąd czy Adam Banaś. Dodatkowo "Miedziowi" wzmocnili swoją linię defensywy takimi zawodnikami jak Boris Godal (AS Trencin, Słowacja) czy znanym już kibicom Ekstraklasy Dorde Cotrą (Polonia Warszawa). I najważniejsze - Zagłębie co roku udowadnia, że granie w jesiennych warunkach niekoniecznie im służy, za to wiosenny powiew dodaje im niesamowitych sił. "Rycerze Wiosny" najprawdopodobniej i w roku 2013 udowodnią, że pomimo słabych wyników w I części sezonu są dobrą drużyną, która w T-Mobile Ekstraklasie może jeszcze dużo namieszać. By sięgnąć po mistrza czy nawet po puchary jest już chyba za późno, bo strata do drużyn z czołówki jest zbyt duża. "Miedziowi" będą więc walczyć o pieniądze z Canal + i jak najwyższą lokatę. Stawiamy, że może być to 5 miejsce.

J.O

2 komentarze:

od dawna czytam wszystkie teksty Jędrka Ostrowskiego i przyznam, że każdy z nich stoi na bardzo wysokim poziomie! pozdrowienia dla Jędrzeja!

Prześlij komentarz

Wszystkich czytelników komentujących Nasze artykuły, prosimy o podpisywanie się pod swoimi wypowiedziami, nie używania wulgaryzmów i o brak spamowania. Zastrzegamy sobie prawo do usunięcia wybranego - niestosownego - komentarza.

Redakcja.