04 listopada 2012

Nastał czas młodości, w polskiej Ekstraklasie.


W polskiej Ekstraklasie dzieje się ostatnio dużo dobrego. Nie, nie chodzi nam teraz o wyniki sportowe czy grę w europejskich pucharach, bo póki co jesteśmy jeszcze w zbyt głębokiej dupie, żeby o takich rzeczach mówić. Ale jest widoczny progres, szczególnie jeśli spojrzymy na... młodych gniewnych, którzy w tym sezonie wybijają się w każdym meczu, w jedenastkach swoich drużyn. Właśnie tak powinniśmy uzdrawiać nasz futbol: stawiajmy na młodych!

 (foto: Agencja Gazeta)

Mówiąc o młodych i niezwykle utalentowanych zawodnikach, którzy ostatnią brylują na polskich boiskach, mamy na mysli tutaj oczywiście Łukasza Teodorczyka, Pawła Wszołka (obaj Polonia), Jakuba Koseckiego (Legia) oraz Arkadiusza Milika (Górnik Z.) Szczerze ciężko przypomnieć sobie czasy, kiedy to w kilku klubach grało tylu dobrze rokujących piłkarzy. Można śmiało powiedzieć, że to są zawodnicy, którzy w największej mierze decydują o tym, jakie miejsce zajmują ich kluby w tabeli T-Mobile Ekstraklasy, a przypomnijmy, że wszystkie te kluby zajmują miejsce na tzw. pudle. Co się stało z polską myślą szkoleniową, która zawsze wolała dać miejsce w składzie 'GWIAZDOM' polskiej Ekstraklasy jak Grześkowi Boninowi, Grzegorzowi Rasiakowi czy zagranicznym gwiazdom jak Manu, tudzież Cesarowi Cortezowi? I proszę. Okazuje się, że czasem starego fajfusa trzeba zastąpić młodym, dobrze rokującym piłkarzem, żeby nagle przyszły wyniki i znakomita gra zespołu! Czym byłaby dziś Polonia bez goli i asyst Wszołka i Teodorczyka? Czym byłaby Legia bez będącego w świetnej formie Koseckiego? I czym byłby Górnik bez Milika? Odpowiedzi na to pytanie na całe szczęście nie znamy, bo właśnie dzięki tym zawodnikom, T-Mobile Ekstraklasa jest o wiele ciekawsza.

Ogromną korzyść z takiej sytuacji, czerpie także Waldemar Fornalik, który dzięki powiewowi młodości w Ekstraklasie, ma nieprawdopodobnie duży urodzaj w ofensywie reprezentacji Polski (jak na nasze warunki). Jakub Błaszczykowski ma kontuzje i nie pojawi się na zgrupowaniu? Żaden problem - mamy Koseckiego i Wszołka. Lewandowski rozgrywa kiepskie spotkanie? Trudno - wstawmy Teodorczyka lub Milika! Powiedzmy sobie szczerze: tak dobrej sytuacji nie miał ani Leo Beenhakker za swojej kadencji, ani Franz Smuda. Jednak czy nasz selekcjoner nie będzie bał się podejmowania ryzykownych decyzji, wprowadzając młodych zawodników do kadry? Fornalik już podczas poprzednich powołań udowodnił, że krytyki się nie boi i daje szansę występów wszystkim tym, którzy na to zasługują. Jego jedyną wadą jest tylko stałe powoływanie Arkadiusza Piecha, który bez formy jest już od dłuższego czasu. O decyzje Waldka my się nie boimy, z pewnością zrobi to, co w danym momencie będzie najlepsze dla sytuacji polskiej reprezentacji. A my idąc za tym tropem apelujemy: Panie selekcjonerze! W kolejce czeka gotowy Teodorczyk!

(foto: Bartłomiej Zborowski/PAP)

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Wszystkich czytelników komentujących Nasze artykuły, prosimy o podpisywanie się pod swoimi wypowiedziami, nie używania wulgaryzmów i o brak spamowania. Zastrzegamy sobie prawo do usunięcia wybranego - niestosownego - komentarza.

Redakcja.