08 grudnia 2012

Śląsk pokrzyżował plany Legii.


Nareszcie! Za nami pierwsze dwa mecze ostatniej jesiennej kolejki T-mobile ekstraklasy. Na początku futbolowego wieczoru obejrzeliśmy kolejny pościg Jagiellonii Białystok za wynikiem (remis). Średnio smacznym deserem był zaś pojedynek Mistrza Polski 2011/12 i Mistrza jesieni 2012, któremu poświęcimy kilka zdań.

Śląsk i Legia do piątkowego pojedynku przystąpiły w niezmienionym składzie (Jan Urban i tak nie ma zbyt dużego pola manewru). Trener Stanislav Levy wystawił bardzo ofensywną jedenastkę, jednak to w pierwszych minutach spotkania Legia przejęła inicjatywę. Łukasik, Furman i Radović umiejętnie manewrowali piłką w środku pola i próbowali dostarczyć futbolówkę do Danijela Ljuboji lub szybkiego Jakuba Koseckiego. Gra Legii to trochę taka polska emulacja barcelońskiej tiki-taki w wydaniu niskobudżetowym.

Śląsk ograniczył się do chaotycznych kontrataków w stylu Realu Madryt, które wbrew pozorom były bliskie powodzenia. Po podaniu Przemysława Kaźmierczaka, piłkę spod nóg zdecydowanego na strzał Diaza wytrącił Jędrzejczyk. Chwilę później piękną akcją popisał się Cristian Omar Diaz, który dostał niezłe podanie od... Michała Żewłakowa, przerzucił piłkę nad Inakim Astizem i trafił w słupek. 

W siedemnastej minucie kapitalnym podaniem do Miroslava Radovicia popisał się Danijel Ljuboja. "Rado" niestety przyjął piłkę piszczelem w sposób znacznie utrudniający strzelenie gola (Iniesta by pewnie strzelił z pierwszej piłki). Futbolówka straszliwie mu zeszła i znalazła się w posiadaniu Mariana Kelemena. 

Z każdą kolejną minutą zawodnicy obu "mistrzowskich" klubów próbowali przechylić szalę zwycięstwa na swoja stronę. Na bramkę Dusana Kuciaka strzelali Mila oraz Sobota, pokonać Kelemena próbował Jakub Kosecki (Warszawska wersja Lionela Messiego). "Kosa Jr" w ostatnim czasie coraz częściej decyduje się na akcje indywidualne w stylu legendarnego Argentyńczyka i coraz rzadziej dostrzega Ljuboję. Filigranowy reprezentant Polski mimo podjęcia kilku złych boiskowych wyborów, nieźle kręcił obrońcami przeciwnika, co kończyło się oczywiście faulami. Żółte kartki obejrzeli Socha i Pawelec. W Legii ukarany został Inaki Astiz (już po raz siódmy w tym sezonie). 

W przerwie zmieniony został Jakub Wawrzyniak (jakiś uraz). Zastąpił go inny Jakub - Rzeźniczak, nominalny prawy obrońca (piłkarz uniwersalny, bo grał kiedyś również jako stoper lub środkowy pomocnik). Nie był to najlepszy manewr trenera Jana Urbana (niemniej i tak go podziwiamy, ponieważ posiada tylko jednego lewego obrońcę oraz nie ma aktualnie ani jednego klasycznego napastnika).

W 55-tej minucie gry bardzo bliski pokonania Mariana Kelemena był Danijel Ljuboja. Największy serbski fan warszawskich restauracji sushi przegrał pojedynek sam na sam z doświadczonym golkiperem Wrocławian. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Minutę później po wrzutce Sebastiana Mili z rzutu rożnego, piłkę w siatce Legii umieścił Tomasz Jodłowiec. Wielokrotny reprezentant Polski nie był przez nikogo kryty i z łatwością pokonał strzałem głową Dusana Kuciaka. Kto zawinił? Na pewno Inaki Astiz Ventura, pewnie też trochę Żewłakow i Rzeźniczak. Jedno jest pewne - w polu karnym Legii zauważalny był brak Jakuba Wawrzyniaka - specjalisty od wybijania piłek lecących w pole karne przy stałych fragmentach gry.

Strzelony gol nieco uśpił piłkarzy Śląska, ale zaskakująco niekorzystnie wpłynął także na piłkarzy FC Barcelony Legii i postawę telewidzów. Mecz stał się dramatycznie nudny, a akcje chaotyczne i nieciekawe. W środku pomocy drużyny z Warszawy brylował Dominik Furman, ale z jego akcji wynikało naprawdę niewiele. Bez powodzenia szarpał Jakub Kosecki, a Ljuboja wyraźnie opadł z sił. Bardzo słabo spisywał się Miroslav Radović, który tego wieczoru nie był w formie. Jeszcze gorzej prezentował notorycznie tracący piłkę Janusz Gol.

Przez ostatnie minuty spotkania wiało nudą. W telewizorni oglądaliśmy próby brazylijskiego dryblingu w wykonania Piotra Ćwielonga, próby rajdów w stylu Cristiano Ronaldo w wykonaniu Waldemara Soboty i próby wbicia na siłę piłki w pole karne Wrocławian przez cały zespół Legii oraz grę "na pamięć" do Michała Żewłakowa (który z konieczności musiał pełnić rolę głównego rozgrywającego). Widowisko było z każdą minutą coraz gorsze i nie zmieniło to nawet pojawienie się na boisku nowych postaci. W roli turystów na twardej murawie pojawili się Jorge Salinas, Michał Kucharczyk (kilka razy skutecznie dał się złapać na spalonym) i Mateusz Cetnarski. W ostatnich minutach w stylu Włodzimierza i Ebiego Smolarków (Euzebiusz strzelił zresztą w piątek gola dla Jagiellonii) w narożniku boiska kiwać próbował się świeżo wprowadzony holenderski dziennikarz napastnik Johan Voskamp i oczywiście robił to wyjątkowo nieskutecznie.

Wkrótce piątka sędziowska zakończyła mecz, a z wygranej cieszyć mogli się piłkarze i kibice Śląska. Dla piłkarzy Legii dzisiejszy dzień również jest całkiem udany, bowiem... zakończyli rundę jesienną na pierwszym miejscu i zbliża się dla nich długo oczekiwany czas urlopów oraz imprez.

Dużo odpoczynku nie będą mieli na pewno działacze obydwu "mistrzowskich" zespołów. Legia wymaga wzmocnień w ataku (potrzebny jest jakikolwiek zdolny do gry i strzelania goli napastnik) oraz na skrzydłach. Największym wzmocnieniem ma być powrót do gry Rafała Wolskiego oraz Ivicy Vrdojlaka. W Śląsku Wrocław odbędzie się "wietrzenie szatni" oraz "rozwiązywanie wewnętrznych problemów" (pisaliśmy o tym w piątek rano TUTAJ ). Być może z klubu odejdzie Sebastian Mila.


Po raz pierwszy w historii Podbramkowo wystawimy oceny uczestnikom dzisiejszego meczu. Będą to stopnie w skali od 1 do 10 :

Legia Warszawa: Dusan Kuciak 6 - Artur Jędrzejczyk 5, Michał Żewłakow 6, Inaki Astiz Ventura 4, Jakub Wawrzyniak 5,5 (46' Jakub Rzeźniczak 4 ) - Jakub Kosecki 5, Janusz Gol 3,5 (72' Michał Kucharczyk 3 ), Dominik Furman 6, Daniel Łukasik 5 (86' Jorge Salinas), Miroslav Radović 5 - Danijel Ljuboja 5,5

Śląsk Wrocław: Marian Kelemen 6 - Tadeusz Socha 5, Marcin Kowalczyk 5,5 , Tomasz Jodłowiec 6, Mariusz Pawelec 5 - Waldemar Sobota 5, Przemysław Kaźmierczak 6 , Sebastian Mila 6, Rok Elsner 5, Piotr Ćwielong 4 (90' Mateusz Cetnarski) - Cristian Omar Diaz 6 (90' Johan Voskamp)

Oceniał: Mikołaj Wojciechowski

Przemysław Kaźmierczak - były piłkarz FC Porto prezentuje się ostatnio coraz lepiej. W grudniu po długiej przerwie ponownie zagra w reprezentacji Polski.


6 komentarze:

Na zdjęciu głównym oczywiście widzimy Piotra "Pepe" Ćwielonga i jego "cieszynkę". Piotr Ćwielong wystepował wtedy jeszcze w barwach Wisły Kraków :)

PODBRAMKOWO

WITAM! BARDZO PODOBA MI SIĘ WASZ NAJNOWSZY TEKST! JESTEM POD WRAŻENIEM SZCZEGÓLNIE PORÓWNANIA LEGII DO FC BARCELONY ORAZ ŚLĄSKA WROCŁAW DO REALU MADRYT. HEHE STASZEK LEVY = JOSE MOURINHO :) KOSA JR NIE JEST CHYBA NOWYM MESSIM, ALE W T-MOBILE EKSTRAKLASIE WYRAŹNIE SIĘ WYRÓŻNIA (CHOĆ W PIĄTEK GRAŁ TROCHĘ SAMOLUBNIE) DLATEGO UWAŻAM, ŻE TO PORÓWNANIE TEŻ JEST SPOKO.

OGÓLNIE TEKST BARDZO SPÓJNY, CIEKAWY, OCENY SPRAWIEDLIWE (CHOCIAŻ JAK DLA MNIE - DOMINIK FURMAN POWINIEN DOSTAĆ SIÓDEMKĘ), ROZSĄDNA PORCJA ZDJĘĆ (CZASAMI PRZESADZACIE, MOŻNA DOSTAĆ OCZOPLĄSU- A TERAZ JEST OK!).

BRAWO CHŁOPAKI! MACIE SPORO POMYSŁÓW I FANTAZJI WAM NIE BRAKUJE, TAK TRZYMAĆ! ANI TROCHĘ NIE WYCHODZICIE Z FORMY! Z PRZYJEMNOŚCIĄ SIĘ CZYTA WASZE TEKSTY!

POZDRAWIAM,
MARO

PS. CZY MOŻECIE ZAMIEŚCIĆ NA PROFILU PODBRAMKOWO NA FACEBOOK'U JAKIEŚ NOWE ZDJĘCIE Z MARIO BALOTELLIM. UWIELBIAM TE WASZE ŻARTY, ŻARCIKI :) ALE Z WAS ZGRYWUSY!!!

PS. 2 NIE PRZEJMUJCIE SIĘ JAKIMIŚ GŁUPIMI KOMENTARZAMI I DALEJ RÓBCIE SWOJE. JESTEŚCIE NA DOBREJ DRODZE DO ODNIESIENIA SUKCESU. CAŁY CZAS ROBICIE PROGRES!

PS. 3. KIEDY JAKIŚ TEKST Z SERII PODBRAMKOWO EXTRA? NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ!!!!!

0. dziękujemy za pochwały, staramy się pisać coraz ciekawiej i poruszać coraz fajniejsze tematy. Gdyby Dominik Furman przyczynił się do zdobycia przez Legię punktu lub trzech, to może wtedy byśmy dali mu siódemkę (lub wyższą ocenę). Legia jednak przegrała i nie pokonała ani razu bramki Kelemena. Nie możemy więc Furmiemu dać siódemki.

1. ZAŁATWIONE ! :) sprawdź naszego fejsbukowego wall'a :)

2. Dziena, robimy swoje i piszemy kolejne teksty. Niedawno dołączył do nas jeszcze jeden stały współpracownik - już niedługo także jego artykuły. Oczekujcie także niedługo kolejnych tekstów Podbramkowo Extra i może jakiegoś wywiadu? O ile będziemy mieli na to czas i zdążymy to zrobić.

3. Już niedługo. Podobno najnowszy tekst ma być o pewnym amerykańskim piłkarzu, ale w międzyczasie nasze koncepcje mogą ulec zmianie. Obiecaliśmy Wam też tekst o Mario. a i pewnie pojawi się jakiś Świąteczny tekst od Podbramkowo. czy w formie Podbramkowo Extra? czas pokaże. zacytuję W.P. " We will say, what time will tell". trochę w tym racji.

dziękujemy za komentarze i pozdrawiamy serdecznie :)
już niedługo kolejne teksty

:) TAKIEJ WŁAŚNIE WASZEJ REAKCJI OCZEKIWAŁEM

A TAKIE OCENY JA BYM DAŁ PIŁKARZOM ŚLĄSKA I LEGII:

Legia Warszawa: Dusan Kuciak 7 - Artur Jędrzejczyk 6, Michał Żewłakow 7, Inaki Astiz 5, Jakub Wawrzyniak 6 (46' Jakub Rzeźniczak 5 ) - Jakub Kosecki 7, Janusz Gol 5 (72' Michał Kucharczyk 5 ), Dominik Furman 7, Daniel Łukasik 6 (86' Jorge Salinas 5 ), Miroslav Radović 6 - Danijel Ljuboja 6,5

Śląsk Wrocław: Marian Kelemen 7 - Tadeusz Socha 6, Marcin Kowalczyk 6 , Tomasz Jodłowiec 6, Mariusz Pawelec 5 - Waldemar Sobota 6, Przemysław Kaźmierczak 7 , Sebastian Mila 7, Rok Elsner 5, Piotr Ćwielong 6 (90' Mateusz Cetnarski) - Cristian Omar Diaz 7 (90' Johan Voskamp)

POZDRAWIAM,
MARO

czy Gikiewiczowie są nadal piłkarzami Śląska? czy WKS podpisał w końcu kontrakt z tym synem szefa scoutów swoich, a zarazem piłkarzem ŁKS - Więzikiem ? bo był ten typ na testach u nich. !?!??!!

Prześlij komentarz

Wszystkich czytelników komentujących Nasze artykuły, prosimy o podpisywanie się pod swoimi wypowiedziami, nie używania wulgaryzmów i o brak spamowania. Zastrzegamy sobie prawo do usunięcia wybranego - niestosownego - komentarza.

Redakcja.