Sezon 2011/2012 w hiszpańskiej Primera Division bezapelacyjnie należało do
piłkarzy Realu Madryt. W pięknym stylu sięgnęli oni po mistrzostwo kraju, a
Jose Mourinho był w stolicy Hiszpanii noszony na rękach. Do czasu. Po Euro 2012
przyszły nowe rozgrywki ligowe, a wraz z nimi zaskakująca obniżka formy graczy
Realu. Efekt? Dziś ekipa z Estadio Santiago Bernabeu traci aż 16 punktów do
Barcelony, wyprzedza ją nawet lokalne Atletico.
Jesienią w Lidze Mistrzów drużyna Mourinho również grała w kratkę i dała
się wyprzedzić Borussii Dortmund w grupie D. Kara za to jest dość surowa i
konkretna - dwumecz z Manchesterem United w 1/8 "Champions League".
M.in. o przyczynach kryzysu drużyny z Madrytu, o Złotej Piłce i o ewentualnym
odejściu z klubu Jose Mourinho rozmawialiśmy z Jarosławem Chomczykiem,
redaktorem serwisu RealMadrid.pl.
Podbramkowo: Niedawno wywiadu udzielił nam Wojtek Kania z serwisu
Chelsealive.pl. Pozwól, że go zacytujemy: "Jestem niemal pewien, że
Mourinho wróci w czerwcu na Stamford Bridge". Jakbyś się odniósł do tych
słów? Myślisz, że to ostatni sezon Portugalczyka w Realu?
Jarosław Chomczyk: Odpowiem na dwa sposoby.
Z jednej strony, jako gorący "Mourinhista", w jakimś stopniu
chciałbym i zrozumiałbym odejście Mourinho, bo jest najzwyczajniej w świecie w
Hiszpanii prześladowany. Jeśli ktoś śledzi jego samochód, a potem robi sensację
z tego, że oglądał po 19 trening swojego syna, to już jest wejście w życie
osobiste człowieka. Ostatnio też zrobiono artykuł o jego matce. Ona powiedziała
dziennikarzom, że nie chce z nimi rozmawiać, a powstał z tego artykuł na kilka
stron. I moim zdaniem media w Hiszpanii tłamszą go w ten sposób. Na pewno po
2,5 roku takiej presji nie tylko ze strony klubu, ale i mediów, wielu by nie
wytrzymało. Może nawet nikt by nie wytrzymał. Jeśli odejdzie, z trofeami w tym
sezonie czy bez nich, ja w pełni to zrozumiem.
A jako kibic Realu byś nie protestował?
Jako Madridista, absolutnie sobie jego odejścia nie
wyobrażam. Zbudował drużynę, zaczął wygrywać, ma w Madrycie wszystko, może
oprócz spokoju, do pracy. A czy Chelsea? Benitez ma faktycznie kontrakt do
czerwca, ale trudno powiedzieć do kogo odszedłby Mourinho. On powtarza, że po
odejściu szukałby od razu pracy i mówi się o PSG, City, United czy Chelsea.
Wiadomo, że marzeniem Mou jest United, ale nawet ja w Polsce widzę, że
Fergusona ta praca jeszcze zwyczajnie kręci i wyciągnie z niej może nawet
jeszcze kilka lat. Nie wiem jak zapatruje się na pozostałe kluby, ale uważam,
że jeśli chodzi o czyste warunki pracy, drużynę, klub, jakość obiektów,
piłkarzy czy finansów, to Real jest dla niego najlepszy. A czy na pewno ostatni
rok? Myślę, że on sam tego do końca nie wie, bo do końca sezonu zostało dużo
czasu. Jeśli miałbym obstawić, to myślę, że zostanie, może nawet po wygraniu
Ligi Mistrzów.
Do wygrania Ligi Mistrzów jeszcze daleka droga, aczkolwiek kto jak nie on -
mógłby poprowadzić Real do takiego triumfu. A jak Twoim zdaniem obecnie wygląda
sytuacja w Realu? Zwycięstwo z Celtą w Pucharze Króla ugasiło chwilowo kłębiące
się wokół drużyny emocje? Co rusz słychać plotki o różnych podziałach w szatni.
Jedno jest pewne - sytuacja w lidze jest już
dramatyczna, praktycznie przegrana. Wpłynęło na to wiele czynników - od sędziów
przez rywali po postawę samej drużyny. Piłkarze złapali
na pewno oddech po przejściu Celty i z wypowiedzi wynika, że są nastawieni
bojowo, przynajmniej na razie. Jeśli chodzi o podziały w szatni, to
niewątpliwie większość dodają od siebie media. Hiszpanie
przez pierwsze 1,5 roku pracy Mourinho uczyli się, że nie każdy musi się
kochać, że nie każdy w tak ogromnej grupie ludzi musi wychodzić ze sobą
codziennie do restauracji czy na piwo. Media i ludzie w Hiszpanii, nie wiem,
nie wiedzieli o tym albo nie rozumieli - ale długo przetwarzali, że taki
Cristiano nie trzyma się 100% czasu z Casillasem nie dlatego, że go nienawidzi.
Zwyczajnie dlatego, że są kolegami, grają razem, walczą za Real, ale się nie
kochają.
Kibice w końcu chyba to zrozumieli. Co następuje teraz?
Drugi etap. Media i ludzie w tym kraju
muszą zaakceptować kto rządzi w zespole, kto ustala skład. Iker w tym sezonie,
przed meczem z Celtą, wpuścił 25 bramek na 76 celnych strzałów, co jest
wynikiem katastrofalnym. Jednak decyzja o chwilowym posadzeniu go na ławce wywołała
oburzenie, bo z jednej strony Casillas jest dla Hiszpanów nietykalny nawet bez
formy, a z drugiej Adan nie daje żadnych gwarancji. Z tym się zgadzam, ale
Ikera trzeba obudzić na mecz z United. I z tego powstał kolejny rozłam. Czy to
wszystko zmotywuje zespół? Real zawsze w trudnych chwilach i pod wielką krytyką
się jednoczy i raczej nie zawodzi pod względem motywacji czy gry w wielkim
meczu. Jeśli chodzi o Hiszpanów, to na pewno Ramos czy Casillas mieli swoje
starcia z trenerem, bo oni uczyli go klubu, a on uczył ich swojego podejścia do
piłki. Ramos też nie był zadowolony ze swojej ławki, a potem zaczął grać na
dużo lepszym poziomie. Każdy może ma jakiś swój interes, ale widzę, że na końcu
szatnia zawsze wychodzi razem na mecz i walczy. A to najważniejsze.
A myślisz, że w głowach piłkarzy liga jest już przegrana? I swoje myśli
koncentrują głównie wokół Ligi Mistrzów oraz Pucharu Króla?
Dobre pytanie o głowy. Nie rozmawiam z nimi prywatnie,
nie znam ich, ale kapitanowie czy Mourinho przyznają, że liga jest
"praktycznie przegrana". I oni wiedzą, że odrobienie 16 punktów
w jednej rundzie, gdzie można zdobyć ich 57, jest ekstremalnie trudne.
Ale zawodnicy czy trener wyszli ostatnio z nowym pomysłem, w który ja
wierzę - jeśli chcesz wygrać Ligę Mistrzów i być gotowy na wtorek
czy środę, to nie możesz sobie odpuścić meczów w niedzielę w Primera Division.
Formę buduje się jakimiś etapami i trzeba grać dobrze w co tydzień. Tylko tak można być gotowym na to by w środku tygodnia w Europie czy w Pucharze Króla zaprezentować się z lepszej strony. Ogólnie zawodnicy będą walczyć na maksa na wszystkich frontach,
przynajmniej w najbliższych miesiącach, dopóki będą matematyczne
szanse na mistrzostwo i dopóty będą w grze o inne trofea. Poza tym trzeba
wyprzedzić Atletico, ten cel jest jak najbardziej realny i to jest jakiś
przymus od kibiców.
W ostatnim Superpucharze Hiszpanii Real był lepszy od Barcelony
A odnośnie krajowego pucharu, w rewanżu z Celtą
popisowo zagrał Ronaldo. Ale jednocześnie znów nie w jego ręce trafiła Złota
Piłka. Zgarnął ją po raz czwarty z rzędu Leo Messi. Myślisz, że Portugalczyk
już się trochę "przyzwyczaił", że nie jest tak doceniany, jakby ma to
zasługiwał?
Po pierwsze, jeśli Ronaldo był smutny, to nie teraz,
bo zwycięzców poznaje się dużo wcześniej, przynajmniej w ich gronie. Jeśli się
to na nim odbiło, to my raczej tego nie widzieliśmy. Zapewne dla tak ambitnego
gościa czwarta porażka z rzędu jest jest czymś wielkim, ale z drugiej strony on
wie, że w 2012 roku zrobił swoje, że nie musi mieć do siebie pretensji. Wgrał
Ligę i Superpuchar, błyszczał w ważnych meczach, co wcześniej mu wytykano. A co do doceniania, to na pewno jest ciężej być Cristiano niż
Messim. Oczywiście Argentyńczyk ma swoje zasługi i nie jestem tak zszokowany
jak w 2010 roku na przykład, ale Cristiano też mógł uczciwie wygrać tę nagrodę,
bo cały rok harował i cały rok wypełniał te oczekiwania
stawiane najczęściej w Katalonii. Że zobaczymy co pokaże w lidze na
Camp Nou, na EURO, w Superpucharze, w Gran Derbi, w wielkich meczach...
Ronaldo zawsze stawał na wysokości zadania i jako kibic Realu jestem z niego dumny. Nie
wygrał Złotej Piłki, może być trochę smutny, ale musi wiedzieć i pewnie wie, że
w 2012 roku - poza tym nieszczęsnym karnym z Bayernem - zrobił wszystko na
świetnym poziomie.
Tuż po przyznaniu "Złotej Piłki" napisaliśmy
pewien tekst, w którym ostro skrytykowaliśmy formułę tego konkursu. Co o nim
sądzisz? Nie dość bowiem, że każdy tam głosuje na "swojego", to
jeszcze Ronaldo z łatką "złego chłopca" nie ma po prostu szans
zdobyć więcej głosów niż "grzeczny" Messi.
Trudno ocenić to obiektywnie, bo z jednej strony sprawa jest jasna - kapitan, selekcjoner i dziennikarz z kraju głosują. Różne
spojrzenia, różna wiedza, różne czynniki - to powinno być sprawiedliwe. Z
drugiej strony, ludzie w Europie inaczej postrzegają futbol niż ci z Fidżi czy
Myanmaru. Nie chcę mówić, że tam nie oglądają meczów, bo jeśli ktoś jest
selekcjonerem, to futbol jest jego życiem. Ale my na co
dzień na pewno mamy inny dostęp do drużyn czy informacji niż w innych zakątkach
świata czy nawet już na innych kontynentach. Jest też tak jak mówicie, głosuje
się na swojego, głosuje się na "najmilszego" - jeden z selekcjonerów powiedział,
że Messi i Cristiano są świetni, ale Messi jest milszy i do niego idzie jego
głos. Głosuje się na tego, który błysnął w jakimś ważnym meczu transmitowanym
przez 200 stacji. Nie ma wątpliwości, że takie konkursy na najlepszego to w
bardzo dużej części, jeśli nie w większości, konkursy wizerunkowe.
A bierzesz pod uwagę..
Mogę jeszcze coś dodać apropo Złotej Piłki?
Śmiało.
Doskonale widać to też w Złotej Piłce, gdzie w trójce
jest Iniesta. Nie jest ważne czy gościa lubię czy nie lubię, ale według mnie
nie grał takiego "kosmosu", jaki codziennie wciska mi się w hiszpańskich mediach.
Moim zdaniem Iniesta dostał się do trójki przez hiszpańskie lobby, które jest
naprawdę ogromne, trzeba to zobaczyć czy usłyszeć. W prasie, radiu i telewizji
codziennie można zobaczyć czy usłyszeć pochwałę jego gry. I on gra dosyć
fajnie, ale za jedno - dosyć słabe u Hiszpanów - EURO nie zasłużył na trójkę.
Powiem szczerze, nie lubię Juventusu, nie lubię włoskiej piłki, ale na pewno
Pirlo zasłużył kilka razy bardziej na wyróżnienie.
Co do Iniesty - pełna zgoda. A
bierzesz pod uwagę taki oto wariant: atmosfera w klubie znów się zaostrzy, ktoś
nie wytrzyma i ostatecznie wywalą Mourinho? Nawet przed meczami z Manchesterem.
A może jednak Real jest "skazany" na niego i Mou nie odejdzie tak
szybko?
Nie wyrzucą Mourinho. Nie było takich szans,
przynajmniej według mnie, nawet w przypadku porażki z Celtą. Mourinho musiałby
odejść chyba sam. Czy ktoś mógłby przyjść za niego? Oczywiście, trzeba byłoby
wypełnić puste stanowisko. Ale na poważnie Real Madryt, przy tej klasie
piłkarzy, przy tej wielkości klubu, przy tych mediach i presji, może prowadzić
tak naprawdę kilku ludzi na świecie. Moim zdaniem Karanka może i na początku
fajnie zmotywowałby zespół i ustawiłby sobie stosunki z prasą, ale to nie ten
rozmiar kapelusza. Tak naprawdę na dzisiaj w tym piekiełku i przy drużynie z
tak dobrymi zawodnikami z takimi ego widzę na tym stanowisku Mourinho. Jestem
wręcz pewny, że nikt inny nie posadziłby Iker w takiej dyspozycji, żeby
odzyskać go na mecz z United, co pokazuje siłę jaką ma Mou do pracy. A
jeśli odpadnie z United? Będzie gorąco, prasa to rozgotuje, ale myślę, że
Florentino i Mourinho mają takie stosunki, że przeanalizują to na spokojnie i
wybiorą najlepsza rozwiązanie. Ja stąd, z Polski, obstawiałbym, że Portgulaczyk nie odejdzie
nawet przy odpadnięciu z Manchesterem.
Aktualnie mamy otwarte okienko transferowe. Real rzeczywiście nikogo nie
potrzebuje nowego?
Real ma bardzo szeroką kadrę z pozycjami nieraz
obstawionymi po kilka razy. Przy powrotach Higuaina i Marcelo nie widzę pozycji
do obstawienia i na dzisiaj absolutnie nie ma potrzeby żadnych transferów. Może i w
marcu czy kwietniu tego pożałujemy przez jakieś kontuzje, ale dzisiaj przy
powrotach tej dwójki i powrocie Pepe na mecz z United, dla mnie kadra jest bardzo
dobra.
A Kaka? On powinien odejść wreszcie z Madrytu?
Cóż, muszę przyznać, że kiedy błyszczał w Milanie, to
po prostu gościa kochałem. Niby nie jest atletą, nie jest
jakoś potężnie zbudowany, ale jak przyspieszył, z tą gracją,
elegancją... To jeden z przykładów czystego talentu. Jednak po dwóch poważnych
kontuzjach gdzieś to zatracił. Nie tylko tę jakąś siłę fizyczną czy powiedzmy
biegową, ale też pewność siebie. Gdy zaczyna być źle, jesteś w złym
czasie, w złej dynamice, to wszystko zaczynasz robić źle, tracisz pewność
siebie. I on ją stracił, w tym też jakąś część umiejętności. Może ma gdzieś
ten zapas czy margines, żeby wrócić, ale to Real Madryt i to transfer za 65
milionów - Mourinho nie ma czasu, żeby dawać mu przez miesiąc 90 minut, żeby może
go przywrócić. Ja, jako kibic, nie jestem na niego zły - daje, co teraz może i
tyle. Wiadomo, 65 milionów to klapa i gdzieś tam boli działaczy, ale tak już
jest, nie udało się. Pozostaje tylko jeden żal - że nie kupiliśmy go za młodu.
Ogólnie jednak wiele osób, w naszym środowisku, polskim madridismo, straciło do
niego szacunek i teraz go obrażają. Ja na pewno się z tym nie zgadzam i będę
zawsze go szanować, nawet jeśli Milan "lekko" nas oszukał.
TVP nie pokaże meczu Realu z "Czerwonymi
Diabłami" w LM. Zaskoczony czy jednak przewidywałeś taki obrót sprawy?
Jak zwykle u mnie, dwa aspekty. Pierwszy - akceptuję,
że wybrali Polaków, niech tak będzie, mają do tego prawo. Drugi aspekt dzielę
na trzy części. Pierwsza to pytanie - dlaczego nie było tym razem głosowania? I
sam sobie odpowiadam - bo kibice Realu i Manchesteru bez problemu by je
wygrali. Nawet gdyby ankieta była w trakcie jakiegoś meczu czy przez jeden
dzień - jest nas razem za dużo, żeby kibice BVB mogli coś zrobić. Na 8
meczów w TVP - grupowe i teraz 1/8 - aż 7 to mecze Barcelony i Dortmundu.
Jednak dotychczas decydowały głosowania. A teraz?
Druga cześć - dlaczego akceptuję, a mówię o
głosowaniu? Bo wiem, że wielu kibiców kocha Real czy United, ale nie mają C+
Sport i eNki i mecze oglądają w Internecie. I padały zdania - "to niech
sobie tam obejrzą 1/8". Jednak to taki mecz, że jeśli była możliwość
obejrzenia chociaż jednego starcia w TVP na telewizorze w domu, to dla nich
było to bardzo ważne.
Trzecia część dotyczy właśnie wojenki na słowa - nie
wiem czy panowie z TVP to przeczytają, czy nie, ale powiem wprost: wybraliście
ten mecz i tyle, zamknijcie sprawę. Może i potrzebna była odpowiedź na zarzuty
fanów, ale ten, który ją pisał, sięgnął dna i sprowadził tam za sobą całą
stację. Jeśli TVP chce walczyć na argument o hat-tricku Lewandowskiego, to mogę
zapewnić, że w internetowej "napince" z kibicami Realu i Manchesteru
nie wygra.
Na koniec zapytać chciałem, jak to się wszystko
zaczęło w Twoim przypadku? Skąd miłość do Realu i od jak dawna ona trwa?
Zawsze powtarzam, że od bramki Raula w finale Ligi
Mistrzów w 2000 roku. Pamiętam ten bieg przez całą połowę, ten strzał, tamten
dramat obrońcy, który wbiegł za wcześnie do bramki. Wtedy zacząłem się
interesować mocniej Realem, Raul został pierwszym idolem i to rozwijało się tak
aż do dzisiaj, kiedy mogę powiedzieć, że kocham ten klub i wszystkich ludzi,
którzy pracują czy pracowali - może z małymi wyjątkami, ale w każdej rodzinie
ktoś kogoś nie kocha - na jego chwałę.
W finale Ligi Mistrzów 1999/2000 Real ograł Valencię 3:0
Najpiękniejsze wspomnienie?
Jako kibic, na pewno każde trofeum było piękne, nawet
Puchar Króla za Mourinho. Ale muszę wybrać wspomnienie w roli redaktora, a
zatem - kiedy udało się załatwić akredytację na mecz z Barceloną na Bernabeu.
Nie było łatwo, ale jakoś udało się przez ludzi Mourinho i tamten czas, swoje
pierwsze Gran Derbi w grudniu 2010 roku, będę zawsze świetnie wspominał, bo
dostałem także dostęp na konferencję i trening w Valdebebas. Byłem w sercu
Realu i tym meczowym na takim spotkaniu, i treningowym, co wywołało u mnie po
prostu wielką radość.
A najgorsze? Było Ci kiedykolwiek wstyd z powodu gry,
wyników zespołu?
Powiem szczerze, że mam taki charakter, że lubię
rywalizować. Nawet jak jadę na rowerze dla zwykłego treningu, to muszę
wyprzedzić wszystkich przede mną. Może nie jest to nad wyraz rozważne i
bezpieczne, ale na razie żyję. Uwielbiam wygrywać i dlatego każdą porażkę w
Gran Derbi czy w tych nieszczęsnych 1/8 przeżywałem dosyć mocno. Może nie
płakałem przez tydzień w poduszkę, ale zawsze byłem po meczu przybity. Na pewno
po takich meczach, jak z Lyonem w 2010 roku, człowiek ma dość pewnych
zawodników czy nawet całej drużyny.
Wstyd? Wielu mówi, że wstydzi się 5:0 z Barceloną, ale
wtedy mieliśmy za słaby zespół, nawet mentalnie, żeby z nimi poważnie
rywalizować. Porażka bolała, tak jak głupia bramka w końcówce, która dała im
historyczną manitę, ale wstydu nie czułem. Wstyd było mi bardziej za palec w
oku, wtedy były momenty wątpienia w Mourinho, ale to przeszło, przeprosił
kibiców i jakoś się to rozeszło. Chociaż dobrze podsumował to Vilanova, że na
pewno pozostał wstyd na ujęciach, które zostaną na zawsze - Mourinho
wkładającego mu od tyłu palec w oko i jego uderzającego od tyłu Mourinho w
twarz. To były smutne obrazki, ale na końcu są one jednak chyba najsmutniejsze
dla nich samych.
Na koniec chciałem zapytać o przyszłość samej La Liga.
Czy jesteśmy skazani na to, że przez następne lata praktycznie tylko dwa kluby
będą się biły o mistrzostwo kraju? Czy może coś zmieni się w tym zakresie?
Oczywiście trudno spekulować, bo mamy kryzys, bo
futbol to różne etapy, ale będzie ciężko o zmianę, gdyż Real i Barcelona mają
najwięcej kibiców, generują najwięcej wiadomości i ściągają najwięcej
pieniędzy. Jeśli na przykład w jakiś dzień w Realu czy Barcelonie był tylko
jeden trening, żadnych konferencji, spotkań, imprez, meczu, zwykły trening, a
następnego dnia Marca czy Sport znowu poświęcają obu klubom po 15 stron, to
pokazuje jaki rozgłos i wymiar mają ci giganci. Zobaczymy do jakiej granicy
Florentino czy Rosell będą mogli wyśrubować przychody, ale na pewno Rayo nie
jest w stanie co roku zwiększać swoich o taki procent, jaki na swoim
poziomie kilkuset milionów euro robi Real. Myślę, że na razie nie widać nawet u
Sevilli, Valencii czy nawet Atletico szans na pobicie Realu czy Barcelony, bo
obaj giganci są na dzisiaj za solidni i za dobrze zbudowani. Do tego modelowo
spłacają długi - chociaż poszukiwacze spisków mówią inaczej - i na razie nie
widać zagrożeń, które mogą zburzyć ten swoisty duopol w lidze hiszpańskiej.
20 komentarze:
Wojtek kania i jego info hahahahahahah
Zgadzam się :) Bardzo dobry artykuł Panowie
Dziękujemy :)
Lol. Ten koleś w każdym swoim występie w Internecie, niezależnie od tego czy jest to jakiś kolejny wpis na rm.pl, gdzie manipuluje i prowokuje gimbazę newsami, czy jakiś pożal się wywiad ZAWSZE leczy swoje kompleksy względem Barcelony. Skończyło się pytanie o Złotą Piłkę, ale swoje o Inieście trzeba było jeszcze dodać. Jak można zaistnieć bez hejtu na Barcelonę, hę?
El Jaruś, trzymaj się!
Akurat apropo Iniesty można mieć wrażenie, że rzeczywiście na wyrost dostał się do tej "trójki". I nie jestem kibicem ani jeden z drużyn.
nareszcie są kibice barcelony, którzy muszą znowu obrzucić jarka gównem, dajecie, pośmiejemy się wszyscy, bo każdy dobrze wie, że iniesta w trójce to śmiech na sali, spokojnie pirlo mógł być za niego
Zdecydowanie Pirlo albo Casillas albo nawet Drogba.
Artykuł genialny
Dzieki i zachęcamy do odwiedzania Podbramkowo:)
Oczywiście, że kosztem Iniesty w tej trójce mógłby być Pirlo bądź Casillas, ale deprecjonowanie jego dokonań przez Jareczka jest wyraźnym leczeniem swoich kompleksów. Iniesta prowadził grę Barcelony zarówno w końcówce poprzedniego sezonu (chyba fani Realu długo nie zapomną jak w styczniu Iniesta kręcił Coentrao w tę i na zad na Bernabeu) oraz kierował grą Hiszpanii na EURO i w końcu je wygrał. Pirlo z Juventusem miał również doskonały sezon, podobnie genialnie grał z reprezentacją na EURO co nie zmienia faktu, że ciągłe wypominanie, że Iniesta nie powinien znaleźć się w finałowej trójce jest śmieszne.
Co do oskarżenia, że ktoś tutaj kogoś obrzuca gównem, to polecam jeszcze raz przeczytać moją poprzednią wypowiedź. Nie obrzucam nikogo gównem, wyrażam tylko opinię, że Jarek ma wielkie kompleksy względem Barcelony. Pokazuje to nie tylko ten wywiad, ale każdy jego artykuł na rm.pl albo wypowiedzi na twitterze. Nie podważam jego wiedzy na temat hiszpańskiej piłki bo na pewno jest ogromna, ale koleś jest tak zaślepiony przez Mourinho i zapatrzony w Ronaldo, że jego opinie o innych zespołach, a w szczególności o Barcelonie są totalnie niemiarodajne.
Wystarczy popatrzeć w ostatnich dniach na newsy na rm.pl. Co drugi to peany pochwalne pod adresem Ronaldo, trzeba się jakoś pocieszyć brakiem Złotej Piłki. Nawet niektórzy użytkownicy to już zauważyli. Koleś uprawia tam jakiś totalny fanatyzm względem wymienionych portugalczyków a od czasu do czasu antykampanie o Xavim czy Cruyffie. Mentalnie zupełnie nie nadaje się na redaktora tak dużego serwisu o jednym z najpopularniejszych zespołów na świecie.
O czym ty gadasz? Jaką antykampanię? Wrzucenie samych wypowiedzi Cruyffa czy Xaviego to antykampania? hahaha, oni sami robią więc sobie antykampanię. W tym wywiadzie raz pada hasło o Barcelonie i od razu hejter. A jak madryckie media zaczynają kampanię pochwalną dla Cristiano, to nagle też źle. Źle jak obrzucają gównem, źle jak napiszą, że powiedział słowa jako lider zespołu. Przeżyć Złotą Piłkę? Wy się nią cieszcie, a nie ciągle chodzicie na rmpl, żeby dojebać Cristiano, Mourinho czy Jarkowi. Dopierdalacie się do tego Mourinho i do Jarka, a oni robią zwykłą, ale dobrą robotę w Realu czy na rm.pl. A wy macie swoje serwisy i siedźcie tam, pławcie się w nasieniu wokół Messiego.
Nie jest do końca smieszne, bo Iniesta mógł, ale nie musial się znaleźć w tej trójce. I prawda jest taka, ze po prostu wypadaloby by ktos z mistrzów Europy był,więć trafiło na Iniestę. A czy aż tak genialnie grał na Euro? No właśnie to jest dość dyskusyjne.
Oczywiście wypowiedzi Xaviego i Cruyffa są momentami tendencyjne ale najczęściej są to wypowiedzi, które padają podczas zadawania pytań w wywiadach a Jaruś opisuje to tak, jakby oni sami bez żadnego powodu wypowiadali się na tematy związane z Realem Madryt, a wcale tak nie jest. Wystarczy poczytać cztery najpopularniejsze hiszpańskie gazety aby mieć tego pełny obraz ale widocznie tacy jak Ty należą do osób, które ślepo zapatrzone w tego śmiesznego redaktora łykają wszystko co tam napisze.
I jeszcze to tytułowanie zdjęć w newsach w żenujący, często szydzący sposób. Przecież to jest kompromitujące dla poważnych redaktorów rm.pl. No ale gimnazjalna gawiedź przynajmniej ma zabawę i wychwala Jareczka.
A Iniesta? Na EURO nie grał na takim poziomie jak gra w ostatnich miesiącach, ale biorąc pod uwagę ogólnie nie najefektowniejszą za to efektywną postawę Hiszpanii na EURO to jednak Iniest tę grę ciągnął i ku temu nie ma żadnych wątpliwości. Kto inny wykonywał tam taką robotę? Silva po drugiej stronie boiska nie dawał aż tyle co Iniesta na swojej lewej stronie. Fabregas to nie był ten Fabregas, którego wszyscy kojarzą z tak dobrej gry, głównie ze względu na to, że Del Bosque wystawiał go na pozycji jaką zajmuje w Barcelonie Messi. Tak jak próbował to robić Guardiola. Po tym sezonie, gdy Tito zdecydował się cofnąć Fabregasa bliżej środka pola, widać, że gra tam o wiele lepiej.
Jedyną osobą, która robiła równie świetną robotę co Iniesta był Sergio Ramos. To chyba najlepszy środkowy obrońca na świecie, ale ostatnim zawodnikiem defensywnym który tam się znalazł był chyba Cannavaro.
Casillas? Rezerwowy bramkarzyk trzeciej drużyny La Liga nie miał prawa znaleźć się w pierwszej 10 w klasyfikacji Złotej Piłki. Dostał się tam za nazwisko. Tyle w temacie
Tytułowanie zdjęć "Xavi u weterynarza' czy też 'początek wojny hahaha.jpg to jest mega żenada i skrajny brak dojrzałości
Redaktor nie musi być obiektywny, wystarczy by nie siał indoktrynacji i nie bawił się w infantylnego propagandystę
Ostatnio pojawiły się ankiety Marki odnośnie najlepszych piłkarzy, transferów etc w hiszpańskich klubach - na rm.pl nic na ten temat, ani słowa... Pique w strefie mieszanej powie, że "Mou nie rozumie piłkarzy" to już Jarek wrzuca newsa odpowiednio oprawionego, z tendencyjnym wstępem i odpowiednio opisanym obrazkiem tylko po to, żeby się ponapinać....
Opinie można sobie wyrobić czytając wszystko w oryginale, same cytaty, czytając to z pewnych źródeł i sprawdzonych portali, ale na pewno nie można sobie wyrobić opinii o człowieku, drużynie czy konkretnej sytuacji czytując RealMadrid.pl - bo to jest portal tworzony właśnie przez takich ludzi pokroju El Jarka, gdzie na drugi plan schodzi sucha informacja, a na pierwszym miejscu jest liczba wejść na stronę i pojazd po wszystkich przeciwnikach Mou oraz, co jasne, Barcelonie
Dodam, że rozumiem i mimo wszystko szanuje El Jarka, nie rozumiem i nie szanuje ludzi, którzy wierzą we wszystko co przeczytaja na takowych tendencyjnych portalach tworzonych przez ludzi nie tyle nieobiektywnych, co zwyczajnie tendencyjnych
El Jarek nie rozumie miejsca na podium Iniesty, wierzy w to, że Mourinho zostanie po tym sezonie i sądzi, że Ronaldo przegrywa z Leo przez to, że jest nie miły - no ludzie, czy to nie jest dziecinne?
Kapitanowie tych krajów głosowali za Złotą Piłką dla Cristiano Ronaldo:
Albania, Samoa Amerykańskie, Australia, Barbados, Bermuda, Wyspy Zielonego Przylądka, Kongo, Dominikana, Erytrea, Etiopia, Gwatemala, Gwinea, Węgry, Islandia, Kirgistan, Makau, Mozambik, Nowa Kaledonia, Portugalia, Szkocja, Serbia, Singapur, Słowacja, Tajlandia, Turkmenistan, Zimbabwe.
Przedstawiciele mediów, którzy postawili na Portugalczyka pochodzą z następujących krajów:
Angola, Bahrajn, Botswana, Burkina Faso, Kamerun, Kanada, Kongo, Chorwacja, Czechy, Dania, Egipt, Anglia, Wyspy Owcze, Francja, Gambia, Gruzja, Ghana, Honduras, Japonia, Litwa, Mauretania, Maroko, Nowa Zelandia, Nikaragua, Oman, Palestyna, Portugalia, Irlandia, Senegal, Słowacja, Słowenia, Somalia, Tahiti, Tadżykistan, Tanzania, Zimbabwe
To tak na temat "Leo wygrywa, bo jest milszy" - jak widać, na Ronaldo głosuja ludzie trzeciego świata - taka smutna prawda
Tego o Iniescie i o Mou na ławce Realu w sezonie 2013/14 nawet nie będę komentował - to zwyczajnie pokazuje, że nie mamy doczynienia z dojrzałym Redaktorem, a niedojrzałym redaktorzyną skrajnie tendencyjnym:)
Koniec końców ja to wszystko rozumiem i akceptuje, ale po co robic z takimi ludzmi wywiady i czeprac garsciami z jego radosnej tworczosci, gdy mozna sobie spokojnie poczytac hiszpanską prase... El jarek buduje chorą atmosfere wokół białej gimbazy na RM.pl tak jak Mou buduje chora atmosfere wokół Realu - sa do siebie w pewnym sensie podobni, choc nie sadze, by Mou wyprzedzał swoim rowerykiem dzieciaki na chodniku
Jaki kraj taki Mourinho, jacy redaktorzy, taki serwis. Wystarczy poczytac komcie na RM.pl
Iniesta był wybranym najlepszym piłkarzem euro. Robi dużą różnice w każdym meczu, trzba być ślepcem aby tego nie widzieć.
El Jarek - największy frustrat i zarazem kretyn w środowisku madritistas. Nigdy nie zapomnę jak ten debil napisał zapowiedź pewnego Gran Derbi, o tym jak Real jest mocny i jak wielkie lanią sprawią Barcelonie... Wyszło jak wyszło, Barca po Realu przejechała się jak walec, a wynik tego meczu przeszedł do historii. Ale są i pozytyw. Czytając wypociny tego 'redaktora' za każdym razem uświadamiam sobie, że w zdaniu "nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie skorzystałem z internetu" jest 100% prawdy.
Alan, tego nie pisał El Jarek, ty cymbale.
Jasne - nie ulega watpliwosci ze Iniesta to świetny piłkarz. Ale mimo wszystko troche tak na siłe wrzucony do tej trójki chyba. Mogli dać nawet Ramosa, bo na Euro grał nie gorzej, a zdobył mistrzostwo kraju.
Prześlij komentarz
Wszystkich czytelników komentujących Nasze artykuły, prosimy o podpisywanie się pod swoimi wypowiedziami, nie używania wulgaryzmów i o brak spamowania. Zastrzegamy sobie prawo do usunięcia wybranego - niestosownego - komentarza.
Redakcja.