30 marca 2013

Widmo upadku vs. grubość portfela. Przed nami 78. Derby Warszawy

 To będzie dla Nas najważniejszy mecz w sezonie - powiedział na konferencji prasowej Piotr Stokowiec - trener 'Czarnych Koszul' przed zbliżającymi się 78. Derbami Warszawy. Dla Polonii, Wielka Sobota będzie punktem kluczowym w rundzie wiosennej 2012/2013. Dla Legii jest to jedno z wielu spotkań, które po prostu trzeba wygrać, żeby śmiało kroczyć do upragnionego mistrzostwa Polski. Oba kluby wiele różni, oba kluby są w innej sytuacji sportowej i finansowej, oba kluby mają odrębną historię, ale dziś to nie ma znaczenia. Derby rządzą się swoimi prawami, a w szczególności piłkarze z Konwiktorskiej będą chcieli to udowodnić.

Osłabieni, ale gotowi do walki

Tylko dzięki trenerowi Stokowcowi, Polonia jest 3. w tabeli.
 W dzisiejszych derbach Warszawy wszystko przemawia za Legią, a to dobra informacja... dla Piotra Stokowca. "Czarne Koszule" doskonale radzą sobie z drużynami uznawanymi za faworytów danych meczów, czego przykładem może być m.in ostatnie zwycięstwo przy Bułgarskiej, gdzie Polonia wywiozła skromny wynik 1:0. Poloniści wolą grać ostrożnie w defensywie, a gdy tylko nadchodzi okazja, kontratakują, używając do tego przede wszystkim szybkich boków, które tworzy młody duet - Paweł Wszołek i Miłosz Przybecki. W środku pola dominuje Tomasz Hołota, który znakomicie  radzi sobie w destrukcji akcji ofensywnych rywali i często pełni rolę rozgrywającego. Obok niego gra wychowanek "Czarnych Koszul" - Łukasz Piątek. Defensywę tworzy para stoperów Wojciech Szymanek - Igor Morozov, którzy znakomite występy przeplatają słabymi. Na boku występują Adam Pazio i Aleksandr Todorovski. Bramki Polonii będzie dziś strzegł najprawdopodobniej Sebastian Przyrowski i to zła nowina dla kibiców Legii. Choć czasem zdarza mu się wpuszczać słynne 'Przyrosie', to jedno trzeba mu oddać na pewno - w każdym derbowym spotkaniu spisywał się on znakomicie. Słabo jednak wygląda linia ataku, gdyż Polonia musi straszyć walecznym, lecz mało efektywnym Danielem Gołębiewskim lub wypożyczonym Piotrem Grzelczakiem, choć niewykluczone, że Stokowiec postawi na dobrze spisującego się w ME Pawła Tarnowskiego
 Trener Stokowiec nie dysponuje kadrą marzeń, ale jeśli połączymy charakter poszczególnych zawodników i taktyczne warianty sympatycznego szkoleniowca, to możemy otrzymać mieszankę wybuchową. Pytanie tylko, czy akurat na mecz derbowy zostaną dobrane do niej odpowiednie składniki.

Legia silna jak nigdy

Kosecki jest ostatnio w życiowej formie.
Podopieczni Jana Urbana rundę wiosenną rozpoczęli bardzo źle, ale już z kolejki na kolejkę łapią powoli odpowiedni rytm meczowy. W ostatnich dwóch spotkaniach zgarnęli komplet sześciu punktów, wygrywając z Podbeskidziem oraz Górnikiem Zabrze. Szczególnie ten drugi mecz mógł się podobać, bo "Wojskowi" zdominowali rywala i nie dali cienia szans podopiecznym trenera Nawałki. Skład Legii - to jak na polskie warunki - piłkarskie eldorado, gdzie każdy zawodnik nawet rozpoczynający mecz z ławki rezerwowych, może wygrać dane spotkanie. Wydaje się, że w meczu z Polonią najgroźniejszą bronią gości będzie Jakub Kosecki, który w meczach reprezentacji z Ukrainą i San Marino wydawał się jednym z lepszych piłkarzy na boisku, biegających w biało-czerwonym trykocie. W ataku pewne miejsce w składzie miałby Marek Saganowski, jednak nie wiadomo czy zdąży wyleczyć się z grypy. Jan Urban jednak nie ma o co się martwić - zastąpić go mogą przecież Wladimer Dwaliszwili czy Daniel Ljuboja. Miejsce środkowego ofensywnego pomocnika należy do Miroslava Radovicia i to on będzie dogrywał piłki do wysuniętego napastnika, bądź schodzących do środka skrzydłowych. W środku obrony zobaczymy najpewniej Michała Żewłakowa i Inakiego Astiza, natomiast na boku defensywy zagrać mogą Bartosz Bereszyński i Jakub Wawrzyniak. Na bramce pewniak w składzie Legii, czyli Słowak Dusan Kuciak. Gdyby na boisku grały nazwiska, Polonia raczej nie miałaby czego szukać.

Powroty na stare śmieci

Dodatkowym smaczkiem dzisiejszego meczu derbowego są czterej zawodnicy, którzy zakładali niegdyś na siebie koszulki z polonijnym herbem. W Wielką Sobotę na Konwiktorskiej w barwach odwiecznego rywala mogą wystąpić Tomasz Jodłowiec, Michał Żewłakow, Tomasz Brzyski oraz Dwaliszwili. O ile postacie defensorów nie elektryzują tak kibiców, o tyle niemiłego przywitania ze strony fanów Polonii spodziewać powinni się "Brzytwa" oraz gruziński napastnik. Obaj bowiem w przerwie zimowej przeprowadzili się o kilkanaście kilometrów i zamienili Konwiktorską na stadion lokalnego rywala. Nie jest jednak powiedziane, że panowie wystąpią w jutrzejszym meczu od pierwszej minuty, bo póki co w ekipie Jana Urbana grają oni drugie skrzypce. Jeśli jednak wybiegną na murawę, będą musieli przyjąć na siebie kilka tysięcy gwizdów z trybun. O ile Dwaliszwili zapowiedział już, że w przypadku strzelenia bramki nie zamierza eksponować swojej radości, o tyle Tomasz Brzyski z presją kibiców radzi sobie po prostu źle, dlatego ewentualny występ "Brzytwy" w jutrzejszym meczu, może okazać się piłkarską wpadką.

Dwaliszwili zamienił zimą Polonię na Legię.

Twierdza przy Konwiktorskiej

Jeśli chodzi o statystyki derbowe, to wbrew pozorom więcej zwycięstw na koncie ma właśnie Polonia. "Czarne Koszule" wygrywały z "Wojskowymi" 29 razy, natomiast Legia schodziła z boiska zwycięsko w 28 przypadkach. Jeśli Legia zdobyłaby jutro 3 punkty, to wyrównałaby tym samym liczbę zwycięstw w bezpośrednich pojedynkach między klubami. Legia ma za to lepszy bilans bramkowy we wszystkich spotkaniach, w którym  prowadzi 125 do 120. Warto jednak zaznaczyć, że w ostatnim czasie stadion przy ul. Konwiktorskiej to istna "derbowa" forteca. Legia nie potrafi zwyciężyć z "Czarnymi Koszulami" na wyjeździe od niemalże 6 lat, a największą porażkę "Wojskowi" ponieśli w 2010 roku, kiedy to zostali rozbici 3:0. Czy jutro uda się przełamać czarną serię Legionistów?

Zwycięstwo w derbach dla obydwu klubów jest ważne, ale z zupełnie innych powodów. Legia chce udowodnić swoją wyższość nad lokalnym rywalem i tym samym powiększyć przewagę w tabeli nad goniącym ją Lechem Poznań. Polonia chce z kolei pokazać, że na Konwiktorskiej nie powiedziano jeszcze ostatniego słowa, a wygrywając z Legią piłkarze mogą zainteresować swoją osobą nowych pracodawców. Być może wywalczą istnienie dla Polonii, która fatalnie zarządzana przez Ireneusza Króla, stoi na krawędzi upadłości. Niewątpliwie, Polonia jak i Legia to kluby zasłużone i ważne na piłkarskiej mapie Polski. Dzieli je praktycznie wszystko, jednak dziś to nie będzie miało znaczenia.  Choć Legia walczy o mistrza i grę w europejskich pucharach, a nad "Czarnymi Koszulami" ponownie zebrały się ciemne chmury - to derby rządzą się swoimi prawami. I mam nadzieję, że właśnie dlatego ujrzymy dziś na boisku derby w pełnym tego słowa znaczeniu.

JO



2 komentarze:

Szkoda gdyby nie było już derbów warszawy. Jestem za Legią, ale trzymam kciuki żeby sytuacja w Polonii wynormalniała i żebyśmy mieli 2 fajne kluby jak w Mediolanie, Madrycie. Ale dziś sorry - 0:2, pzdr Czarson.

Też mam taką nadzieje, że władze spojrzą przychylniejszym okiem na Polonię. Nie zgodzę się co do wyniku. Będzie 2:1 dla gospodarzy ;). Pozdrawiam i życzę smacznego jajka ;)!

Prześlij komentarz

Wszystkich czytelników komentujących Nasze artykuły, prosimy o podpisywanie się pod swoimi wypowiedziami, nie używania wulgaryzmów i o brak spamowania. Zastrzegamy sobie prawo do usunięcia wybranego - niestosownego - komentarza.

Redakcja.