20 kwietnia 2013

Skazany na BVB


Piłkarz całym sercem związany z klubem. Na meczach daje z siebie 200%. Wielki skarb dla drużyny. Sam też czerpie z tego wiele pożytku. Do czasu, kiedy to przywiązanie nie zaczyna przeszkadzać… Mam wrażenie, że to właśnie miłość do klubu stanęła na przeszkodzie w rozwinięciu skrzydeł przez Nuriego Sahina, obecnego piłkarza Borusii Dortmund.

Nuri Sahin zaliczył swój pierwszy występ w Bundeslidze, gdy miał zaledwie 16 lat. Swojego pierwszego gola dla Borussii Dortmund strzelił 3 miesiące później. Tym samym, stał się najmłodszym piłkarzem, który strzelił gola w pierwszej lidze niemieckiej. Już wtedy wielu wróżyło Sahinowi świetlaną przyszłość. Dodatkowe, cenne doświadczenie reprezentant Turcji zdobył na krótkim wypożyczeniu w holenderskim Feyenoord Rotterdam. W trakcie rocznego pobytu w Holandii młody Sahin strzelił 6 goli i zaliczył 5 asyst, a klub zdobył mistrzostwo. Po przygodzie związanej z występami dla czternastokrotnego Mistrza Holandii kariera Nuriego zaczęła nabierać tempa.

Po powrocie do BVB piłkarz zaczął regularnie występować w meczach drużyny z Dortmundu. Sezon 2010/2011 był dla Turka najbardziej owocnym sezonem do tej pory. Mając 22 lata, piłkarz został podstawowym zawodnikiem Borussii. Pomocnik zagrał wtedy 40 meczów, strzelił 8 goli i zaliczył aż 13 asyst. Razem z BVB wywalczył Mistrzostwo Niemiec. Wszystko wskazywało na to, że przed Sahinem stoi wielka kariera. W niedługim czasie spełniło się, jak mówił Nuri, jego marzenie.

„Grać u Jose Mourinho, to jak wygrać na loterii.”

W  2011 roku piłkarz podpisał sześcioletni kontrakt z Realem Madryt. Sahin jednak nie podbił Santiago Bernabeu. W drużynie Królewskich zagrał jedynie kilka meczów. Duże znaczenie na pozycję w pierwszym składzie miała kontuzja, która przytrafiła się Turkowi na samym początku przygody z Realem. Nie ma nic gorszego jak kontuzja wykluczająca zawodnika na samym starcie sezonu. Tak było i w tym przypadku. Po powrocie do zdrowa, Sahin nie znalazł już miejsca w podstawowej jedenastce. Najlepszym rozwiązaniem było odejście do drużyny, w której piłkarz mógłby rozgrywać regularnie pełne mecze, co przyznał zarówno zawodnik jak i trener.

„To był zaszczyt pracować z Jose Mourinho.”

Po wielu spekulacjach na temat zainteresowania Nuri Sahinem między innymi Arsenalu, czy Milanu,  ostatecznie piłkarz został wypożyczony do Liverpoolu. Swój debiut zaliczył waśnie z Kanonierami. Nuri Sahin nie kryje, że decyzję o wybraniu Liverpoolu pomógł mu podjąć Xabi Alonso. Jak sądzi Nuri, Xabi mimo gry dla Realu, w swoim sercu wciąż ma miłość do Liverpoolu. W angielskim klubie reprezentant Turcji grał jako „typowa 10”. Piłkarz przyznał, że nie czuł się dobrze na tej pozycji.

„Na sto procent mogę grać tylko wtedy, kiedy jestem szczęśliwy.”

Ostatecznie, pomocnik został wypożyczony przez swój ukochany klub. Po powrocie do Borussii, nie ukrywał radości. BVB zapewniło sobie możliwość wykupienia zawodnika po zakończeniu wypożyczenia, które ma trwać 18 miesięcy. Na dzień dzisiejszy najbardziej prawdopodobne wydaje się być pozostanie piłkarza w klubie z Dortmundu.

Borussia w tym sezonie, jak i w poprzednich, ma z zawodnika wielki pożytek. Po wypożyczeniu do BVB, Sahin dość szybko odzyskał miejsce w podstawowym składzie. Reprezentant Turcji zagrał 12 meczów, z czego w 6 mogliśmy go oglądać pełne 90 minut. Swoją dobrą formę udowodnił w meczu z SC Freiburg. Sahin zaliczył wtedy asystę i strzelił dwa gole. Był to, do tej pory, najbardziej udany mecz Nuriego, będąc na wypożyczeniu w Dortmundzie.

„Już wiem, gdzie chcę być i właśnie w tym miejscu jestem.”

Uznany, przez piłkarzy Bundesligi, za najlepszego gracza w roku 2011. Uwielbiany przez kibiców BVB. Jak widać, z wzajemnością. Niesamowicie zdolny i pracowity piłkarz. Najlepiej odnajduje się na niemieckich boiskach, pośród piłkarzy i szkoleniowców z Dortmundu. Czy mimo to, brak umiejętności adaptacji w innych, czołowych klubach może odbić się na jego karierze?

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Wszystkich czytelników komentujących Nasze artykuły, prosimy o podpisywanie się pod swoimi wypowiedziami, nie używania wulgaryzmów i o brak spamowania. Zastrzegamy sobie prawo do usunięcia wybranego - niestosownego - komentarza.

Redakcja.