Choć do
otwarcia letniego okienka transferowego pozostały jeszcze prawie dwa miesiące,
to media już teraz prowadzą zaciętą wojnę na newsy transferowe. Często są to
wiadomości wyssane z palca i z rzeczywistością mają tyle wspólnego co korona
króla strzelców dla Łukasza Gikiewicza.
Jednak kilka
z tych największych przeprowadzek da się przewidzieć już dzisiaj.
Neymar
W Brazylii
uważany jest za bożka. Dziewczyny za nim szaleją, rzucają pod nogi staniki,
panowie zaś marzą by być tak bogatym, przystojnym i utalentowanym jak on.
Sam 21-latek
namaszczany jest w Kraju Kawy na następcę Pelego i największą nadzieję na
ponowne panowanie brazylijskiej piłki.
Neymar to
przede wszystkim niesamowity drybling, piękne gole i niespotykana wyobraźnia.
Robi on na boisku rzeczy, o których większość piłkarzy tylko śni lub próbuje
powtórzyć grając na PlayStation. Futbol go cieszy, to widać. Gra tak, jakby dalej
był dzieckiem i kopał z kolegami na ulicy chwaląc się nowo poznanymi
sztuczkami.
Największą
jednak niewiadomą jest fizyczność brazylijskiego napastnika. Neymar jest wątły
i w europejskim futbolu może być mu ciężko się zaaklimatyzować. Dlatego
najlepszym rozwiązaniem dla niego byłaby Hiszpania, gdzie gra się zdecydowanie
bardziej technicznie, niż w Anglii, czy w Niemczech.
Prawie pewne
jest, że 21-latek latem zasili szeregi Barcelony. Mówi się nawet, że włodarze
katalońskiego klubu wpłacili już na konto Santosu 10 milionów euro. Końcowa
kwota wydana na sprowadzenie Brazylijczyka będzie oscylować w granicach 50
milionów euro.
Neymar
zapewne z miejsca wskoczy do pierwszej jedenastki Blaugrany, ale najlepszym jej
zawodnikiem nie będzie.
Na razie nie
będzie…
- Zawsze
mówiłem, że Messi jest najlepszym piłkarzem na świecie – powiedział przed
Klubowymi Mistrzostwami Świata Neymar.
Brazylijczyk
będzie miał szansę ogrywać się u boku mistrza i przygotowywać do roli mistrza.
Tak jak Messi zajął miejsce Ronaldinho, tak z cała pewnością Neymar zajmie
miejsca Argentyńczyka.
Gareth
Bale
Dla Bale’a
obecny sezon to zdecydowanie najlepszy rok w karierze. Bez Walijczyka Koguty
nie myślałyby nawet o zakończeniu rozgrywek w pierwszej piątce, a tak Tottenham
ma spore szanse na wywalczenie miejsca w następnej edycji najsilniejszej ligi
świata – Champions League.
Największymi
zaletami 23-latka są niespotykana szybkość, znakomity strzał z dystansu i siła,
która pozwala mu utrzymać się na nogach nawet w starciu z największymi
defensorami Premier League.
Bale choć
niesamowity, przy odpowiednim szkoleniu może być jeszcze lepszy.
W tym sezonie
w 30 spotkaniach Premiership strzelił aż 20 goli i zaliczył dziewięć kończących
podań. Jednak gdyby Walijczyk grał bliżej pola karnego rywala i za plecami miał
(nie deprecjonując umiejętności Kogutów) zawodników, którzy jeszcze lepiej
potrafią dograć piłkę, mógłby być gwiazdą na miarę Messiego, czy Ronaldo.
Bardzo
prawdopodobne jest, że Bale będzie mógł już w następnym sezonie z bliska przypatrywać
się poczynaniom Cristiano Ronaldo, bowiem to właśnie Real Madryt najbardziej
zabiega o Walijczyka. Kwota odstępnego za 23-latka wahać się będzie w granicach
50-60 milionów euro.
To chyba nie
dużo patrząc na potencjał i wiek Garetha.
Radamel
Falcao
Jednym z najciekawszych,
ukształtowanych już w pełni zawodników, który opuści obecny klub w nadchodzące
wakacje jest 27-letni napastnik rodem z Kolumbii Radamel Falcao.
Przez wielu
uważany jest on za najlepszą dziewiątkę na świecie. Falcao jest silny, a przy
tym bardzo zwinny i co najważniejsze strzela gole jak na zawołanie. W obecnym
rozgrywkach Primera Division zdołał zebrać na swoim koncie aż 26 trafień, a przecież
nie gra w najsilniejszym klubie w Hiszpanii. Radamel występuje bowiem w trzeciej
sile Półwyspu Iberyjskiego Atletico Madryt.
Los Indios
nie maja już jednak żadnego asa w rękawie by zatrzymać Falcao w swojej
drużynie.
Napastnika
podkupić chce rywal zza miedzy Real Madryt bądź odległa o prawie 2000
kilometrów drużyna z Londynu, Chelsea.
Oczywiście
przeprowadzka bramkostrzelnego napastnika do najtańszych należeć nie będzie,
gdyż trzeba będzie wyłożyć na stół okrągłe 50 milionów euro.
Edinson
Cavani
El Matador
to także nie lada kąsek. Każdy ze światowych potentatów piłkarskich chciałby
mieć Urugwajczyka w swoich szeregach.
26-latek to
typowy napastnik. Cavani znakomicie gra głową, świetnie wykańcza akcje i jest
silny jak tur. A do tego dochodzi skuteczność. W barwach Napoli w tym sezonie
Edinson zdołał ustrzelić 23 bramki w Serie A oraz zaliczył sześć asyst, co jest
znakomitym wyczynem.
Już w
ubiegłym roku dużo mówiło się o przeprowadzce Cavaniego na Wyspy Brytyjskie.
Wtedy najbardziej prawdopodobnym kierunkiem był Londyn, ale Chelsea szybko
zrezygnowała z usług Urugwajczyka i skupiła się na zakontraktowaniu innego
piłkarza pochodzącego z Ameryki Południowej Radamela Falcao.
Jak wiadomo,
Cavaniemu do twarzy w błękitnym dlatego obecnie największe szanse na pozyskanie
26-latka mają szejkowie z błękitnej strony Manchesteru. To właśnie oni chcą
zaoferować za Urugwajczyka bagatela 50 milionów euro.
Innym
walczącym o podpis Cavaniego jest klub z Hiszpanii, a dokładniej Real Madryt.
Królewscy nie odpuszczą więc możemy spodziewać się ostrej walki do ostatniego
dnia okna transferowego.transferowego.Obserwuj @kczyzycki
1 komentarze:
To okienko transferowe będzie jednym z lepszych w historii. Pare dużych przetasowań się szykuje
Prześlij komentarz
Wszystkich czytelników komentujących Nasze artykuły, prosimy o podpisywanie się pod swoimi wypowiedziami, nie używania wulgaryzmów i o brak spamowania. Zastrzegamy sobie prawo do usunięcia wybranego - niestosownego - komentarza.
Redakcja.