29 czerwca 2013

El chico de oro - Isco



Kiedy Abdullah bin Nasser Al Thani zaczął wycofywać się z Malagi, wydawało się, że to już koniec. Koniec klubu w Primera Division, koniec z bajecznym składem. Symbolem rozpadu drużyny stało się odejście Santiago Cazorli do Arsenalu Londyn za pieniądze dużo mniejsze od kwoty odstępnego. Pogrążony w kryzysie klub miał już się nie podnieść, a tymczasem pojawiły się nowe gwiazdy, jak choćby Isco. Przyroda nie znosi próżni.

Francisco Roman Alarcon Suarez znany bardziej jako po prostu Isco urodził się 21 kwietnia 1992 roku w hiszpańskiej miejscowości Banalmadena, gdzie rozpoczął treningi w miejscowym klubie Atletico Benamiel. W Hiszpanii zaczęła rodzić się znakomita generacja piłkarzy, więc ciężko było się przebić. Isco przez krótki okres czasu trenował z Polakiem - Adrianem Wójcikiem (rocznk 1994), który dzisiaj gra w juniorach Betisu Sevilla. Isco jako młody piłkarz nie imponował warunkami fizycznymi. Do drugiej drużyny Valencii CF trafił "hurtem" wraz z innymi piłkarzami Atletico. To właśnie w pobliżu Estiadio Mestalla uczył się piłkarskiego rzemiosła. Pierwotnie włączono go do pierwszej drużyny, lecz potem zdegradowano do Valencii B.

W Valencii zaczęto poznawać się na jego talencie, ale bardzo duża konkurencja nie dawała możliwości częstej gry. Isco większość swoich spotkań w barwach Valencii CF rozegrał w Copa del Rey. Dobrymi występami w rezerwach Valencii zwrócił na siebie uwagę Malagi CF, dopiero co zakupionej przez nowego właściciela z Bliskiego Wschodu. Transfer z 2011 roku nowy klub kosztował 6 mln euro, co wtedy było sumą wręcz śmieszną. Isco przybył na La Rosaleda jako bardzo obiecujący piłkarz, lecz tylko zmiennik Santi Cazorli.

Isco już w sezonie 2011/2012 poczynał sobie bardzo dobrze w barwach Boquerones - był trzecim strzelcem klubu i wtedy zaczęto wróżyć mu świetlaną przyszłość. Kryzys Malagi okazał się dla niego błogosławieństwem, gdyż po odejściu Cazorli to w nim upatrywano nowego dowódcę gry ofensywnej, choć miał dopiero 20 lat. Trener Manuel Pellegrini nie miał wyjścia i zaczął stawiać na młodą gwiazdę. Wielką szansą dla klubu był awans do Ligi Mistrzów. Wygrany dwumecz z Panathinaikosem dał nadzieję, że uda się  zatrzymać chociaż część zawodników i przynajmniej uniknąć wielkiego krachu finansowego.

18 września 2012 roku - to tego dnia cała Europa usłyszała o Isco i nie tylko. Do Hiszpanii przybył dumny Zenit Sankt Petersburg, który wydawał dziesiątki milionów euro na lewo i prawo. Malaga jako bankrut miała być tylko dostarczycielem punktów, a tymczasem Ruscy dostali wielki łomot. Wynik (3:0)  był sensacją i zapowiedzią ogromnego sukcesu. Isco jeszcze w barwach Valencii CF zaliczył dwa małe epizody w Lidze Mistrzów, tymczasem z Zenitem strzelił gola już w 3. minucie meczu. Na 2:0 wynik podwyższył Javier Saviola, a w końcówce bramkę numer 3 zdobył Isco, dobijając zszokowanych rywali. Gwiazda młodzieżowej reprezentacji Hiszpanii błyszczała także w lidze. Znakiem rozpoznawczym piłkarza były fenomenalne, nieprawdopodobne wręcz asysty. W listopadzie został wybrany odkryciem roku w Primera Division. 22 grudnia strzelił bramkę Realowi Madryt w wygranym (3:2) meczu. Dzień wcześniej wręczono mu nagrodę Golden Boy (Złoty Chłopiec) dla najlepszego zawodnika młodego pokolenia grającego w Europie. Było to głosowanie 30 dziennikarzy z najpoważniejszych gazet Starego Kontynentu. - Jestem wniebowzięty. To coś cudownego. Kiedy patrzę, kto dostawał tą nagrodę w przeszłości, dostaję gęsiej skórki. To same wybitne nazwiska jak Messi. To będzie dla mnie bodziec, żeby zostać prawdziwą gwiazdą jak moi poprzednicy - mówił dumny zwycięzca po ogłoszeniu wyników.


Lionel Messi to w życiu młodego Hiszpana bardzo ważna postać, wzór do naśladowania. Codziennie biega z Messim po ogródku... ale z psem - labradorem, którego nazwał właśnie na cześć argentyńskiej gwiazdy futbolu. Samego Isco często porównuje się do innego piłkarza FC Barcelony - Andresa Iniesty. Tak jak on - ma szybkość, drybling i skłonność do strzelania goli. W Hiszpanii Isco uważany jest za naturalnego następcę Iniesty w reprezentacji Hiszpanii. Vicente del Bosque otwarcie przyznaje, że wierzy w Isco w kontekście nadchodzącego mundialu w Brazylii, ale na dzień dzisiejszy w jego drużynie jest zbyt duża konkurencja, żeby mógł regularnie w niej grać. W reprezentacjach juniorskich sięgnął po brązowy medal MŚ U-17 w 2009 roku  i tytuł mistrza Europy U-21 w roku bieżącym.


Wspólnie z kolegami dotarł do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Kibice w Hiszpanii zgodnie podkreślają, że to młody Isco był architektem sukcesów Malagi. Już w zimie wpłynęła oferta opiewająca na 16 mln euro, którą  Malaga wyśmiała. Pół roku później odchodzi do Realu Madryt za 27 mln euro, mimo dużego zainteresowania Manchesteru City i trenera Manuela Pellegriniego, który dopiero co objął angielską ekipę. Isco od najmłodszych lat deklarował się jako "antimadritista" i fan Messiego, więc wybór może dziwić.



W Realu Madryt piłkarz jest elementem "hiszpanizacji". Florentino Perez wyszedł z założenia, że zasilenie składu młodymi Hiszpanami daje nadzieje na rychłe sukcesy, świetlaną przyszłość i zmianę image Realu, który nieco podupadł pod wodzą Jose Mourinho.

Isco wypada życzyć wszystkiego najlepszego. Napisanie tego artykułu było dla mnie czystą przyjemnością.

                                          Kamil Rogólski
  

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Wszystkich czytelników komentujących Nasze artykuły, prosimy o podpisywanie się pod swoimi wypowiedziami, nie używania wulgaryzmów i o brak spamowania. Zastrzegamy sobie prawo do usunięcia wybranego - niestosownego - komentarza.

Redakcja.