Niemalże każdy klub w Europie chce mieć swojego Hazarda, ale nie wszystkich na takiego piłkarza stać. Dodatkowym problemem jest ograniczona liczba Hazardów (jest ich dwóch) lub ich wysokiej klasy substytutów. W reprezentacji Belgii występuje wielu utalentowanych zawodników, ale nie da się nimi wzmocnić wszystkich możnych futbolowego świata. Kluby z całego świata ściągają więc tańsze odpowiedniki. Nie wszystkie są jednak bezpieczne.
Dlatego też każdy zainteresowany posiadaniem belgijskiej gwiazdy kupuje takiego "Hazarda", na jakiego go stać. Zenit sprowadził Axela Witsela, Everton ściągnął Kevina Mirallasa, Christian Benteke przeszedł do Aston Villi, a Jonathan Legear występuje w Tereku Grozny. Wszyscy obdarzeni są większym lub mniejszym talentem piłkarskim, ale ten ostatni... najbardziej znany jest ze swoich spektakularnych osiągnięć pozaboiskowych. Kim jest kolega z drużyny Macieja Rybusa i Marcina Komorowskiego?
Jonathan Legear urodził się w 1987 roku w Liege i rozpoczął swoją karierę w szkółce Standardu. Po pewnym czasie utalentowanego juniora podkupiła akademia Anderlechtu. W Brukseli wielokrotny reprezentant juniorskich reprezentacji Belgii zadebiutował w seniorskiej piłce. Piłkarzem pierwszej drużyny "Fiołków" został w wieku 17 lat.
Legear stosunkowo szybko przebił się do pierwszego składu Anderlechtu. Postacią pierwszoplanową stał się rok po odejściu Michała Żewłakowa do Olympiacosu. Od sezonu 2007/8 młodziutki Legear regularnie brylował w pierwszej jedenastce i nieźle spisywał się w europejskich pucharach. Wraz z dobrą grą i sukcesami (mistrzostwo Belgii i Puchar 2006 oraz 2007, Puchar Belgii 2008), w życiu błyskotliwego skrzydłowego pojawiły się także gigantyczne pieniądze. Legear coraz więcej czasu zaczął poświęcać rozrywkom i nie wzniósł się na wyższy poziom sportowy. Na ligę belgijską to jednak wystarczało. Na brawurową jazdę samochodem - już nie.
Po raz pierwszy o Legearze-rajdowcu zrobiło się głośno w roku 2009. Ofensywny pomocnik interesował się samochodami oraz imprezami. Pewnego razu postanowił połączyć swoje pasje i wjechał swoim BMW w dom. Był pod wpływem alkoholu i został za swoje zachowanie ukarany karą... 50 godzin prac społecznych.
Samochód Legeara po bliskim spotkaniu z pewnym domem.
Niedługo potem Anderlecht wygrał ligę belgijską (w 2010 roku), a ofensywnego zawodnika po raz pierwszy powołano do dorosłej reprezentacji Belgii. Skończyło się tylko na dwóch występach, ale były to spotkania w meczach o punkty.
Wkrótce popularne "Fiołki" zdecydowały się sprzedać swojego notorycznie imprezującego zawodnika po zakończeniu kolejnego sezonu. Wiadomo było, że skrzydłowy lepszy już prawdopodobnie nie będzie. Sprawiającego problemy 23-letniego zawodnika można było się pozbyć i przy okazji zarobić sporo pieniędzy.
Legear świętuje mistrzostwo Belgii.
W sierpniu 2011 roku Terek Grozny zapłacił za Legeara 4,5 miliona euro. Belg związał się z czeczeńską ekipą kontraktem ważnym do czerwca 2014. W Barwach Anderlechtu wystąpił łącznie w 122 spotkaniach, w których zdobył 19 goli.
Legear nie podbił ligi rosyjskiej i z marszu został tylko piłkarzem szerokiego składu. Jeśli bowiem zawodnik Tereka nie prezentuje odpowiedniej formy sportowej, to nie ma dla niego miejsca w pierwszym składzie. Belg demonem pracy nigdy nie był, a do Rosji przyciągnęły go najprawdopodobniej tylko wysokie zarobki... Sam talent jednak czasami nie jest wystarczający...
Latem 2012 Legear po raz kolejny dał poznać się jako raczej słaby rajdowiec. Swoim samochodem Porsche Panamera piłkarz Tereka wjechał o godzinie piątej rano do środka stacji benzynowej firmy Esso położonej w Tongeren (Belgia). Podobno pomylił gaz z hamulcem.
Poziom alkoholu w organiźmie sportowca podobno tylko nieznacznie przekraczał dozwolone granice. Legearowi odebrano prawo jazdy na... dwa tygodnie. Straty zdemolowanej stacji benzynowej oszacowano na około 300 tysięcy euro. Na szczęście w budynku przebywało mało ludzi (była to sobota) i tylko jedna osoba została ranna. Legear przeprosił wszystkich poszkodowanych i momentalnie uciekł do Rosji. Niedługo potem doznał jakiejś drobnej kontuzji, do gry powrócił w połowie września.
W sezonie 2012/13 25-letni Legear nie jest kluczowym piłkarzem drużyny z Czeczenii. Terek odnosi sukcesy, ale belgijski skrzydłowy na murawie pojawił się tylko ośmiokrotnie. W ciągu 318 minut zdobył gola i zaliczył jedną asystę. Często był zmieniany. Były piłkarz Anderlechtu stopniowo coraz bardziej zawodzi, a jego wartość transferowa szacowana jest obecnie na dwa miliony euro (ale pewnie nikt go by za tyle nie kupił). Być może jeszcze w tym okienku transferowym Belg zostanie zmuszony do zmiany zespołu.
Czy Jonathan Legear zamieni piłkę nożną na rajdy samochodowe?
Raczej nie, ale kolejnym krokiem w karierze dwukrotnego byłego reprezentanta Belgii może być w bardziej lub mniej odległej przyszłości transfer do któregoś z zespołów polskiej ekstraklasy. Nie tacy atleci występują już w naszej ekstraklasie...
Rok 2009. BMW X5 22-letniego wówczas Jonathana Legeara po liftingu.
Lato 2012. Legear wpada do stacji benzynowej na drobne zakupy.